Przygotowana w ten sposób traci swój intensywny smak, jest delikatna i chrupiąca.
Do przygotowania potrzebujemy dużych liści tak, by zagwarantować chrupki i smaczny efekt. Musicie koniecznie wypróbować.
Zapraszam :-)
Składniki:
- liście szałwi
- olej do smażenia
- 1 jajko
- 200 ml piwa
- 150 g mąki
- sól do smaku
Przygotowanie:
Myjemy liście szałwii pod zimną wodą. Pozwalamy im wyschnąć na tacy wyłożonej papierowymi ręcznikami . W międzyczasie szykujemy pastellę*.
Wsypujemy mąkę do miski, dodajemy jajko i wlewamy zimne piwo, mieszamy trzepaczką, aż do uzyskania w miarę jednolitej masy**. Na końcu dodajemy trochę soli.
W dużym rondlu rozgrzewamy olej roślinny, następnie po jednym liściu zanurzamy w cieście
i smażymy na gorącym oleju. Smażymy kilka na raz, odcedzamy, gdy są złotobrązowe. Suszymy na ręczniku papierowym.
Dodajemy trochę soli i podajemy na gorąco.
Końcowym rezultatem będą chrupiące, ale mniej opuchnięte liście, ponieważ woda nie zawiera drożdży.
*Pastella to ciasto (typ ciasta naleśnikowego) używane do smażenia warzyw itp. W Japonii nazywa się tempura.
** Kiedyś przeczytałam, że pastella nie musi mieć jednolitą masę, mogą pozostać grudki. Najważniejsze to włożyć ciasto do lodówki godzinę przed smażeniem.
Wsypujemy mąkę do miski, dodajemy jajko i wlewamy zimne piwo, mieszamy trzepaczką, aż do uzyskania w miarę jednolitej masy**. Na końcu dodajemy trochę soli.
W dużym rondlu rozgrzewamy olej roślinny, następnie po jednym liściu zanurzamy w cieście
i smażymy na gorącym oleju. Smażymy kilka na raz, odcedzamy, gdy są złotobrązowe. Suszymy na ręczniku papierowym.
Dodajemy trochę soli i podajemy na gorąco.
Wskazówki!
Aby przygotować pastellę, można użyć zimnej wody gazowanej zamiast piwa.Końcowym rezultatem będą chrupiące, ale mniej opuchnięte liście, ponieważ woda nie zawiera drożdży.
*Pastella to ciasto (typ ciasta naleśnikowego) używane do smażenia warzyw itp. W Japonii nazywa się tempura.
** Kiedyś przeczytałam, że pastella nie musi mieć jednolitą masę, mogą pozostać grudki. Najważniejsze to włożyć ciasto do lodówki godzinę przed smażeniem.
Jeśli interesuje cię kuchnia włoska to zapraszam do lektury: Mój apetyt na Włochy. To moja najnowsza książka.
Spodobał Ci się tekst? Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:
- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku. Codziennie nowe zdjęcia, inspiracje, ciekawe informacje.
- Dołącz do mojej grupy Włochy po mojemu.
- Śledź mnie na Instagramie @kalejdoskoprenaty!
- Otrzymuj ‚List z Włoch’ zapisując się na newsletter.
- A jeśli lubisz jak opisuje Włochy, to kup moją książkę
Pozdrawiam
Renata
Smakowite 😍😍😍😍😍
OdpowiedzUsuńOooo będę produkowała, mam szałwie w ogrodzie, tylko nie wiem czy liście wystarczająco duże😉
OdpowiedzUsuńŚwietny przepis!Dziękuję.
OdpowiedzUsuńNa pewno spróbuję, dziękuję za pomysł
OdpowiedzUsuń