Film „Wyspa Róży” to włoska produkcja, która przenosi nas do Emilii Romanii lat siedemdziesiątych i opowiada niezwykłą historię niezależnego państwa w pobliżu Włoch.
Ten artykuł chciałam już napisać od dawna, od kiedy obejrzałam film na Netfliksie. Przyciągnęła mnie historia, której nie znałam. O dziwo Włochy mało już kiedy potrafią mnie zaskoczyć, tym razem mnie zaskoczyły.
„W Rimini to opowieść, którą dziadkowie opowiadają swoim dzieciom i wnukom” - wyjaśnia producent filmu Matteo Rovere. „To bardzo znana historia, ale tylko w Rimini”. Najnowszy film włoskiego reżysera Sydneya Sibilii to historia Republiki Róż, niezależnego państwa na betonowej platformie założonego przez Giorgio Rosę, który sam je zbudował na wodach międzynarodowych w poblizu Rimini.
Akcja filmu rozpoczyna się w Strasburgu w listopadzie 1968 roku, kiedy Giorgio Rosa udaje się do Europejskiego Trybunału przedstawić swoją sprawę. Tam wyjaśnia, co się z nim stało, więc publiczność ogląda wydarzenia w retrospekcji.
Giorgio Rosa niedawno dyplomowany inżynier, ale niedoceniany, przechodzi życiowy kryzys — wyleciał z pracy, rodzice z nim nie rozmawiają, a ukochana rzuciła go po tym, jak zupełnie przypadkiem oboje trafili przez niego do aresztu. Mając dość sztywnych reguł społecznych obowiązujących we Włoszech w latach 60 XX wieku, Giorgio wpada na pomysł własnego stanu, wolnego miejsca: budowę własnej wyspy pośrodku morza znajdując punkt poza terytorium Włoch, na środku morza u wybrzeży Rimini, nadmorskiego miasta we Włoszech.
Wspólnie z grupą buntowników i wyrzutków zakłada mikro-naród Republikę Wyspy Róży, ogłasza niepodległość, a sam zostaje prezydentem nowego kraju. Film ukazuje chyba jedyny eksperyment libertariańskiej utopii w historii Włoch — opowiada historię człowieka, który był w stanie zrobić to, czego nikt nie uważał za możliwe (zbudował coś samodzielnie na wodach międzynarodowych). Film wykorzystuje humor i fantastyczną ścieżkę dźwiękową, aby podkreślić zderzenie władzy z pragnieniem autonomii Giorgio Rosy, jednak należy pamiętać o historycznym znaczeniu walki jednego człowieka z włoskim rządem. „Wyspa Róży” to opowieść o wolności, o tym, jak odporny był Giorgio Rosa na rząd. Nie chciał się poddać wbrew prawu, ponieważ prawo z lat 60 było takie, że jeśli jesteś dalej niż sześć mil od wybrzeża, to jest to ziemia niczyja, więc możesz robić, co chcesz. Inżynier Rosa, który miał wtedy 40 lat, był nieugięty na swoim stanowisku — wiedział, że budując wyspę, nie złamał żadnych praw i nie było powodu, dla którego miałaby zostać zniszczona. Zbudował ją z czterema przyjaciółmi i bardzo małą grupą pracowników. Wymyślił technologię, aby to zrobić, i był z niej bardzo dumny.
Reżyser filmu Sydney Sibilia opowiada w licznych wywiadach, że kiedy po raz pierwszy spotkał Rosę — który wtedy miał 92 lata — w swoim rodzinnym mieście Bolonii, na jego pytanie „Dlaczego to zrobiłeś (zbudowałeś wyspę)?” Rosa mu odpwiedział: „Dlaczego nie?”.
Kilka faktów o wyspie Róży
- W 1967 roku włoski inżynier Giorgio Rosa zaprojektował i sfinansował budowę platformy o powierzchni 400 m2, która została zawieszona 26 metrów nad dnem morskim za pomocą stalowych słupów. Była to platforma zbudowana z betonu, drewna i stali.
- Konstrukcja została zbudowana 12 km od wybrzeża Rimini, tuż za włoskimi wodami terytorialnymi, co oznaczało, że była poza kontrolą władz.
- Rosa ogłosiła się prezydentem i ogłosiła niepodległość — Republikę Wyspy Róż.
- Wyspa miała swój własny język, herb, walutę, a co najważniejsze — znajdowała się się 550 metrów poza wodami terytorialnymi — była niezależną od Włoch jurysdykcją.
- Jako emblemat wyspy zostały wybrane trzy czerwone róże z zielonymi łodygami na białym polu tarczy sannickiej. Do hymnu wzięto fragment z Latającego Holendra Richarda Wagnera, a jeśli chodzi o język, wybrano esperanto, aby definitywnie odróżnić się od Włoch i nadać wszystkiemu międzynarodowy oddech. Wydrukowano również znaczki, poczta znajdowała się bezpośrednio na wyspie, które były używane przez odwiedzających ją turystów.
- Na wyspie mieściła się restauracja, klub nocny, bar, sklep z pamiątkami .
- Władze były niezadowolone, że Wyspa Róż została zbudowana bez pozwolenia i czerpała korzyści z turystyki, jednocześnie unikając przepisów podatkowych. Włoski rząd próbował zdyskredytować wyspę, twierdząc, że jest wykorzystywana do nielegalnych działań, takich jak hazard i zażywanie narkotyków. Niektórzy politycy sugerowali nawet, że wyspa stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego i może stanowić osłonę dla sowieckich atomowych okrętów podwodnych, próbując zaszkodzić jej reputacji. Sugerowali nawet, że pod wyspą znajdują się rosyjskie łodzie podwodne. Kolejny zarzut dotyczył tego, że wyspa jest niebezpieczna, ponieważ jest niestabilna, a jednak zniszczenie jej wymagało trzech rund dynamitu.
- Włoski rząd, który postrzegał działalność platformy jako formę uchylania się od płacenia podatków, przejął kontrolę i zniszczył platformę w lutym 1969 roku.
Chociaż wszystkie postacie są oparte na faktach, a wszystkie kluczowe wydarzenia są dokładne, niektóre imiona zostały zmienione, aby chronić tożsamość. Jednak w filmie pojawia się kilka niejasności, prawdopodobnie na potrzebę filmu.
1. Prace na Wyspie Róż trwały dziesięć lat
W filmie Giorgio Rosa i jego przyjaciel Maurizio budują wyspę w krótkim czasie. Jednak w rzeczywistości zajęło im to tak naprawdę pełne dziesięć lat. Prace rozpoczęto w 1958 roku, a zakończono w 1967 roku. W tym czasie nie brakowało problemów. Na przykład w 1962 roku władze włoskie nakazały budowniczym usunięcie wszelkich przeszkód w nawigacji. Giorgio nie stracił ducha i po skontaktowaniu się z władzami portowymi Rimini, Rawenny i Pesaro zakupił miejsce na nabrzeżu, uzyskał zapasy oleju napędowego i pozwolenie na budowę konstrukcji w Cantieri Navali oraz opublikował zawiadomienie dla marynarzy ostrzegające o obecności struktur. Udało mu się wznowić budowę w 1964 roku. W 1966 roku Kapitanat portu w Rimini po raz kolejny nakazał wstrzymanie budowy, na co brakowało zezwolenia, ze względu na koncesję na ten obszar dla Eni (włoskiego przedsiębiorstwa energetycznego). Budowa wyspy była kontynuowana: postawiono żelbetową platformę o powierzchni 400 metrów kwadratowych i ściany. Ponadto utworzono przystań o nazwie Porto Verde, wyposażoną w pomost i schody dojazdowe. Początkowy plan zakładał stworzenie pięciu pięter, ale ostatecznie ukończono tylko jedną. W następnych miesiącach udoskonalona technika wiercenia zapewniła dopływ świeżej wody do całej wyspy. Wyspa została otwarta dla publiczności 20 sierpnia 1967 roku i od razu stała się atrakcją turystyczną dla tysięcy ludzi, w następnym roku została ogłoszona niepodległym państwem.
2. Eliminacja wyspy
Film romantycznie przedstawia wydarzenia z końca wyspy, opowiadając o tym, jak Rosa broni swojej wyspy nawet pod groźbą strzałów ostrzegawczych z włoskiej marynarki wojennej. W rzeczywistości wyspa nie zawaliła się wraz z pierwszą serią materiałów wybuchowych. Marynarka wojenna próbowała ponownie dwa dni po pierwszej próbie, ale z mocniejszymi ładunkami wybuchowymi, i zdołała zdeformować konstrukcję platformy. Wyspa Różana ostatecznie runęła 26 lutego pod wpływem silnego wiatru. W następnych miesiącach wyspa została zdemontowana i całkowicie zlikwidowana. W 2009 roku na dnie morskim znaleziono pozostałości konstrukcji i ścian wyspy.
3. Historia miłosna Giorgio Rosa i jego żony Gabrielli
W filmie Giorgio Rosa walczy o miłość Gabrielli (Matilda De Angelis). W rzeczywistości Giorgio i Gabriella byli już małżeństwem, gdy budowano wyspę i zrobili wszystko, co możliwe, aby utrzymać ją razem przy życiu. Nigdy się nie rozstali i mieli syna o imieniu Lorenzo.
Elio Germano wciela się w Rosę, a jego miłość jest przedstawiana przez Matildę De Angelis, która niedawno zagrała Elenę w filmie HBO The Undoing (który też Wam polecam).
Spodobał Ci się tekst? Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli
zostaniemy w kontakcie:
- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku. Codziennie nowe zdjęcia, inspiracje, ciekawe informacje.
- Dołącz do mojej grupy Włochy po mojemu.
- Śledź mnie na Instagramie @kalejdoskoprenaty!
- Otrzymuj ‚List z Włoch’ zapisując się na newsletter.
Pozdrawiam
Renata
3 komentarze
Niesamowite..mieszkam we Wloszech 45 lat i nigdy nie slyszalam tej histori.Grazie tanto di capello.mirka
Ja też nie wiedziałem.Kiedyś smażylem indyka na plaży w Rimini i gadałem z miejscowym o życiu.Opowiadal ciekawe rzeczy o Rimini i jej historii.Ale o tym zdarzeniu nic!Czyli nawet miejscowy nie wiedział! Dużo jeszcze jest tajemnic na tym świecie.
Świetny artykuł! :)
Prześlij komentarz