Dzisiaj stuknęło mi 41 lat. I chciałam Wam coś napisać z tej okazji.
Zaczynałam ten wpis już kilka razy, aż w końcu wymyśliłam.
Napisałam Wam coś, co pomoże Wam mnie lepiej poznać – 41 faktów o mnie na 41 urodziny.
- Jak już coś robię, to zawsze daje z siebie 100%.
- Jestem perfekcjonistką.
- Jak kocham, to kocham na zabój, kocham całą duszą. To samo w przyjaźni. Mąż, bliscy przyjaciele i rodzina są dla mnie najważniejsi. Zawsze jak ktoś jest w potrzebie, staram się pomóc. Przez to wiele razy w życiu stawiałam siebie na drugim miejscu.
- Najważniejszą dla mnie osobą jest mój mąż, rozumiemy się bez słów. Czasem łapiemy się, że myślimy o tym samym w danym momencie.
- Mam niezwykły dar do przewidywania ciąż wśród znajomych i rodziny. Do tej pory udało mi się już to 5 razy. Niektóre znajome nie lubią, jak patrzę na nie w dziwny sposób.
- A tak w ogóle mam niezwykłą intuicję, której zawsze staram się słuchać. Niektórzy bliscy znajomi mówią, na mnie strega (czarownica).
- Jestem bardzo dobrym obserwatorem.
- Nie znoszę prasować, zawsze u mnie znajdziesz stertę prasowania.
- Nigdy nie zapaliłam papierosa. Nie znoszę zapachu tytoniu. Jestem zadowolona, że nie można palić w miejscach publicznych....w końcu moje włosy nie śmierdzą po wyjściu z restauracji.
- Mam wspaniałą orientację w terenie!
- Uwielbiam gotować i wymyślać nowe potrawy! Mogę to robić cały dzień – sprawia mi to dużą przyjemność!
- Mówią, że ktoś, kto lubi gotować lubi dobrze zjeść. I tak jest w moim wypadku. Lubię bardzo dobrze zjeść.
- Lubię urządzać małe przyjęcia dla rodziny i przyjaciół! Uwielbiam biesiadować w gronie bliskich.
- Posiadam ponad 100 książek kucharskich.
- Nie wiem, czy nie tyle sam par butów. Ostatnio zakupy mnie męczą, coś mi się wydaję, że się starzeję.
- Mieszkam we Włoszech, powinnam pić trzy albo i więcej espresso dziennie, ale wolę kawę Americano. A jeśli mam być do końca szczera, wolę herbatę. Herbata to w ogóle dla mnie najlepszy prezent – o czym wiedzą moi znajomi, którzy przywożą mi przeróżne smaki z krajów, jakie odwiedzają.
- Moim ulubionym warzywem jest pomidor. W moim ogródku znajdziesz zawsze pomidory.
- Ulubiony owoc to czereśnie.
- Mam bardzo dobrą pamięć, która może się wydawać dobrą rzeczą. Z wiekiem, uważam, że jest to przekleństwo. Uważam, że czasem lepiej czegoś nie pamiętać, szczególnie gdy ludzie mówią Ci kłamstwa w twarz. Nie znoszę kłamstwa, hipokryzji itp. Denerwują mnie dwulicowe osoby i staram się takich ludzi tępić, nie utrzymywać kontaktu. Nie potrafię robić czegoś dla korzyści.
- Zawsze mówię to, co myślę. W życiu więcej bym uzyskała, gdybym mówiła mniej to, co myślę.
- Mało jest osób, którym ufam w 100%. Mogę policzyć na palcach jednej ręki, komu tak naprawdę ufam. Otrzymałam za dużo ciosów w plecy. Jestem dumna, że w życiu mogę liczyć na krąg ludzi. Zawsze stawiałam w życiu na jakość, a nie na ilość. Mogę powiedzieć, że mam prawdziwych przyjaciół.
- Mimo wielu przykrych znajomości, mam olbrzymie szczęście do ludzi. Na swojej drodze spotkałam wiele bratnich dusz! Najbliższych przyjaciół mam garstkę, ale często są to przyjaźnie od lat, z kilkunastoletnim stażem!
- Jestem osobą towarzyską, ale jak mam zły dzień wolę być sama, nie boję się być sama. Nie jestem osobą, która musi przebywać zawsze koniecznie z kimś. Czuję się dobrze w moim towarzystwie.
- Nie znoszę finto perbenismo, oznacza to fałszywy hołd, często obłudny. Nie toleruje osób, które chcą wyglądać na szanowanych, przestrzegając z pewną ostentacją norm powszechnej moralności, ale w rzeczywistości postępują inaczej!
- Jestem osobą, która mobilizuje innych, a sama nie mam odwagi na większe zmiany.
- Gdy czegoś chce, powoli idę do celu...nigdy po trupach. Wieczorem chcę patrzeć w lustro i być zadowolona, że sumienie jeszcze czyste.
- To, czego nie lubię najbardziej, to dwa: rywalizacja i ryzyko. Zupełnie mnie to nie interesuje. Co mi nie przeszkadza wychodzić poza moją stronę komfortu.
- Lubię wprawiać ludzi w dobry humor. Czasem sama potrafię zrobić z siebie wariata tylko po to, żeby rozluźnić atmosferę lub kogoś rozśmieszyć.
- Śpię na lewej stronie.
- W podstawówce i w liceum prawie zawsze byłam przewodniczącą. Przez co, zawsze organizowałam wszystko. I tak jest do tej pory.
- Uwielbiam podróżować i kiedy tylko mogę, uciekam z domu. Nigdy wcześniej nie czytałam podróżniczych książek, nie fascynowałam się geografią, nie miałam podróżniczych autorytetów. Do tej pory ich nie mam. Wiedziałam tylko, że chcę podróżować. Uwielbiam podróżować z moim mężem.
- Uwielbiam fotografować prawie wszystko i wszystkich, tylko nie siebie. Jak byłam malutka, to zawsze płakałam, gdy musiałam pozować do zdjęć.
- Uwielbiam koty. Panicznie boję się dużych psów. Jak byłam mała, wpadłam pod autobus przez psa.
- Nie potrafię gwizdać!
- Potrafię puszczać oczko tylko prawym okiem, jak zaczynam lewym, to inni zaczynają się śmiać.
- Uwielbiam seriale.
- Miałam już chyba wszystkie kolory na głowie, raz w liceum musiałam chodzić w chustce, bo pomyliłam farby.
- Robię to, co myślę, wolę uczyć się na moich błędach. Jestem przez to uparta!
- Moim marzeniem jest iść na kurs tanga z mężem.
- Nie lubię osób marudnych. Byłam pesymistką. Teraz jestem optymistką. Nauczyłam się tego prawie 16 lat temu, kiedy dowiedziałam się o mojej nieuleczalnej chorobie krwi. Nauczyłam się, że można żyć z takimi rzeczami. Trzeba zawsze myśleć pozytywnie. Kiedyś pojawią się na horyzoncie problemy, ale staram się o tym nie myśleć!
- Żyję w zgodzie z własnym sumieniem! Nie odkładam niczego na jutro. Moim ulubionym hasłem jest carpe diem.
Mam nadzieję, że poznałeś mnie lepiej !
10 komentarzy
Dodam,że Renata bardzo lubi U2,co też nie jest bez znaczenia.Pozostań sobą 100 lat!!!
tak trzymaj! sto lat!
Bardzo to prawdziwe ...fajnie że Cię poznałam bliżej��...wszystkiego.najlepszego oraz spełnienia marzeń
Czytelniczka��
Życzę spełnienia tych najskrytszych marzeń. Dzięki za wpis, przy okazji trochę zastanowiłam się nad sobą Zapraszam do Irlandii. Barbara
Bardzo mi się spodobała Twoja opowieść o sobie w punktach urodzinowych. Chociaż Cię nie znam,wydajesz się mi bliską oprócz punktu z gotowaniem. Ściskam mocno i życzę kontynuacji takiego fajnego życia w zdrowiu, szczęściu i słońcu Italii u boku męża. I, broń Boże nie jest to sarkazm! Sto lat! :-) Monika
Dziękuję bardzo :-)
Pozdrawiam serdecznie
Renata
Taki był cel tego artykułu :-)
Dziękuję bardzo :-)
Pozdrawiam serdecznie
Renata
Dziękuję bardzo :-)
Kiedyś może skorzystam :-)
Pozdrawiam serdecznie
Renata
Nawet nie pomyślałam o sarkazmie :-)
Nie widzę niczego złego :-)
Dziękuję bardzo :-)
Pozdrawiam serdecznie
Renata
To prawda :-)
Dziękuję bardzo :-)
Pozdrawiam serdecznie
Renata
Prześlij komentarz