czwartek, 7 lipca 2016

10 włoskich słówek ekspresyjnych, bez których nie można żyć we Włoszech

Gdy dzielisz swoje życie między dwoma językami, dość łatwo przychodzi Ci użycie pewnych włoskich słówek ekspresyjnych w języku polskim. Czasami mówię po polsku, a potem nagle wskakuje mi do zdania włoskie słówko. Oczywiście nie zdając sobie zupełnie z tego sprawy, dopóki osoba, do której mówię, zaczyna na mnie patrzeć w bardzo dziwny sposób. 
Chodzi mi o to, że kiedy jesteś na tyle biegle w dwóch językach i wystarczająco zintegrowana w dwóch kulturach, pewne rzeczy zaczynają brzmieć dla Ciebie lepiej w jednym języku, niż w innym. 
Są takie słowa w języku włoskim, które stwarzają dla mnie natychmiastowy skutek. Naturalnie, wszystkie te słowa nie spełnią swojej funkcji, jeśli nie wypowiemy ich z odpowiednim emocjami. Najlepiej posłuchać Włochów, jak oni to wypowiadają. 
Nie znajdziesz ich w książkach do nauki języka włoskiego, ale możesz je usłyszeć na ulicach. Zrozumienie ich daje ogromny impuls w zrozumieniu języka.
Oto moich 10 włoskich słówek ekspresyjnych, bez których nie można żyć we Włoszech:

Uffa! (czyta się uffa, f przeciągnięte)

Kocham to słowo, bo ja naprawdę nie wiem, jak to przetłumaczyć na język polski! Wyobraź sobie, że jesteś znudzony. Totalna frustracja! Bierzesz pełny wydech, wzdychasz i mówisz: uffa. Możesz dodać w środku więcej f  (uffffffa), większe będzie Twoje uczucie frustracji.

Allora! (czyta się allora)

Jest to jedno z tych słów, którego tłumaczenie zależy raczej od kontekstu, w jakim jest używany. Najczęściej tłumaczone jest jako teraz, w tej chwili, wtedy, wówczas, więc, w takim razie. 
Uwielbiam sposób, w jaki jest używane to słowo w rozmowie. Gdy chce zmienić temat albo po prostu nie mam nic więcej do powiedzenia, mówię: Allora! 

Boh! (czyta się bo, o przeciągnięte)

Jest to jedno z najbardziej użytecznych i przyjaznych dla użytkownika słów w całym języku włoskim. Dosłownie tłumacząc: nie ma pojęcia lub nie wiem. Może to również oznaczać „Nie mam pojęcia, co o tym myśleć ”, czy „Twoje przypuszczenie jest tak dobre, jak moje” lub Nie ma sensu próbować szukać żadnego sensu. Temu słowu zwykle towarzyszy we Włoszech wzruszenie ramion oraz pusty wzrok. Dość wielofunkcyjne, ale jednocześnie może być nieco sarkastyczne. Przyznaje, że może być trudno wiedzieć, jak użyć go odpowiednio. Uwielbiam to słówko! 

Basta! (czyta się basta)

To słowo może być używany równie jako wykrzyknik — oznacza: „Wystarczająco / stop!” lub po prostu: to wystarczy.
Określa zakończenie danej wypowiedzi lub stanowczy nakaz zakończenia czegoś.
Moje ulubione słowo, bo zastępuje wszystkie złe słowa lub gesty, gdy jesteś zły lub sfrustrowany wobec kogoś.

Mannaggia! (czyta się manadżia)

Ten okrzyk pochodzi z południowych Włoch, wywodzi się od wyrazu man-nàg-gia, czyli niech on / ona. Miły, ale niezwykle doskonały sposób, by moc powiedzieć „cholera!” Przekleństwo, ale raczej bez wulgarnego wydźwięku. W rzeczywistości, chociaż jest przekleństwem, jest to łagodne przekleństwo, które służy jako upust ekspresji uczuć. Wyrażenie, które odnosi się do czegoś, co poszło nie tak, lub jest to po prostu stracona szansa, lub coś, co moglibyśmy zrobić lepiej, niż w rzeczywistości zrobiliśmy. 

Figurati! (czyta się figurati)

Figurati jest to ironiczny sposób na wyrażenie, że coś jest praktycznie niemożliwe.
Oprócz tego może też być odpowiedzią na podziękowanie! W tym wypadku oznacza nie ma za co lub proszę bardzo!

Ma dai lub dai! (czyta się ma dai, i przeciągnięte)

Nie pamiętam, kiedy po raz pierwszy usłyszałam to słowo. Chyba najbardziej uniwersalne ze wszystkich włoskich okrzyków. Można go użyć praktycznie w każdej sytuacji, w zależności od okoliczności wyraża ono zdziwienie, niedowierzanie albo zniecierpliwienie. Posłuchaj uważnie przy następnym wyjeździe do Włoch, a usłyszysz go prawie wszędzie. 

Che palle! (czyta się ke palle)

Nie jest to jedno słowo, ale dwa słowa! W dosłownym tłumaczeniu są to jaja! Bardzo często używane wyrażenie, miękka wersja słowa CAZZO. Sens zależy tutaj wyłącznie od kontekstu, tak że te dwa małe słowa mogą znaczyć wiele. Jesteś znudzony — mówisz: Che palle! (To jest do bani!) Zaczynasz się wkurzać na coś — mówisz: Che palle! Nie przyjeżdża pociąg, jest spóźniony — mówisz: che palle! 

Che Fico! Che figata! (czyta się ke fiko, ke figata)

Po prostu oznacza coś na czasie, coś modnego, coś nowego! 

Magari! (czyta się magari)

Włoski odpowiednik pragnę, miejmy nadzieję lub być może. Dosłownie można przetłumaczyć na może, ale dużo zależy od intonacji wypowiedzi. Gdy wykrzykniesz magari! (może!), słowo zbliża się bardziej, gdyby tylko albo pragnę! 
Zasadniczo oznacza, że ma się nadzieję, że to coś się zdarzy.

Spodobał Ci się tekst? Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:
  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę. 
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku. Codziennie nowe zdjęcia, inspiracje, ciekawe informacje. 
  • Dołącz do mojej grupy Włochy po mojemu. 
  • Śledź mnie na Instagramie @kalejdoskoprenaty!
  • Otrzymuj ‚List z Włoch’ zapisując się na newsletter.

Pozdrawiam

Renata
Share:

22 komentarze

Sabina T.P. pisze...

Fajny wpis :). Musiałabym się zastanowić nad słowami, których sama nadużywam, a trochę ich jest. Co do "che palle", to w domu zmodyfikowaliśmy je trochę, bo odkąd Gaja nas rozumie i mówi, wolimy dmuchać na zimne. Tak więc teraz mówimy: "che pizza" i całe szczęście, bo mała powtarza :). Uwielbiam takie wpisy!

Anonimowy pisze...

U nas na Sycylii "minchia" nie muszę tłumaczyć :D

Pozdrawiam ;)

Agnieszka Zielińska pisze...

Za dwa tygodnie lecę do Mediolanu, może któreś z tych słów się przyda:)

Kalejdoskop Renaty pisze...

Nie, nie musisz :-D

Pozdrawiam serdecznie

Renata

Kalejdoskop Renaty pisze...

Kto wie ? ;-)

Pozdrawiam serdecznie

Renata

Kalejdoskop Renaty pisze...

Tych słówek jest o wiele więcej, ja wybrałam moim zdaniem 10 najbardziej znanych ;-)
Cieszę się,że mój wpis Ci się spodobał.

Pozdrawiam serdecznie

Renata

Unknown pisze...

gratuluję dyplomacji! w naszych kręgach używa się również bardziej dosadnych słów...
fajny tekst!

juliaduszynska0@gmail.com pisze...

super wyjasnienia....nawet dla kazdego laika

Żannet pisze...

Od kilku lat często bywam we Włoszech , uczę się języka sama. Właśnie Brakowało mi takich wskazówek , cieszę się ze je znalazłam, chętnie posłuchała bym więcej. Super!

Kalejdoskop Renaty pisze...

Na pewno kiedyś jeszcze coś napiszę😉

Pozdrawiam serdecznie

Renata

Anonimowy pisze...

Dopiero poznaje kulturę włoską, uważam więc, że tekst jest wspaniałą ciekawostką. Drobna uwaga/sugestia/prośba - super, gdyby znalazł się również zapis fonetyczny (nie miałam okazji poznać języka włoskiego, w związku z czym nie mam pojęcia czy 'g' wymawiane jest jako 'dż', 'ch' jako 'k'/'cz'...). Tak czy siak, dziękuje!

Kalejdoskop Renaty pisze...

Poprawione :-)

Pozdrawiam serdecznie

Renata

Unknown pisze...

Świetny materiał👍

Ulek pisze...

Super :)

Unknown pisze...

Bardzo fajne"czułe słówka" Aktualnie jestem w Italii i może zaskoczę nimi mojego syna . Jestem babcią. Pozdrawiam

Unknown pisze...

Świetne! dziękuję :) i proszę o jeszcze!

Anonimowy pisze...

Świetny pomysł z podzieleniem się tymi zwrotami. Praktyczne przydatne i nade wszystko niedostępne w rozmówkach itp. Dziękuję za tę miłą lekcję i proszę oo więcej

Gosia pisze...

Dobrze wiedzieć, bo faktycznie często je słychać, trudno dosłownie tłumaczyć. Więcej można wywnioskować z kontekstu.. pozdrawiam

Anonimowy pisze...

Świetna lekcja nauki. Dziękuję bardzo i proszę o więcej

Anonimowy pisze...

Chociaż już minęło parę lat jak wróciłam do Polski, ale tych słów używam praktycznie na co dzień

Anonimowy pisze...

Zawsze zastanawialiśmy się co to znaczy allora poniewaz Włosi bardzo czesto używają allora.Świetny wpis.Pozdrawiam 😘

Anonimowy pisze...

Udostępniłam córce, miała włoski w liceum. Niestety nie dostała się na filologię włoską na UW tyle było chętnych. Cały czas ją namawiam, żeby spróbowała, lub wyjechała do Włoch poćwiczyć język. Takie teksty mogę czytać zawsze☺

Kalejdoskop Renaty