Przepadam za miasteczkami na tufie od zawsze. A najbardziej kocham te mało znane, gdzie turystów można policzyć na palcach jednej ręki.
Sant'Agata de 'Goti to mała nieznana perełka, coś co koniecznie musicie zobaczyć. Miejsce, do którego z pewnością warto przyjechać, chociaż na jeden dzień. To malownicze miasteczko położone mniej niż godzinę jazdy od Neapolu, u podnóża góry Taburno, zachwyca swoją bajkową atmosferą.
Sant'Agata de 'Goti jest historycznym spadkobiercą innej miejscowości, która się tutaj znajdowała – Saticula, której ruiny i nekropolia Samnitów odkryto podczas wykopalisk archeologicznych. Znaleziono tutaj wiele artefaktów z czasów starożytnego Rzymu, które teraz można oglądać w muzeum w Neapolu, w Benevento i poza Włochami. Jej powstanie datuje się na IV wiek p.n.e. O Saticula wspomina też Wergiliusz w swoim poemacie Eneida. Później, w średniowieczu, miejsce przeszło serię dominacji: Longobardów, Normanów, Svevów i Angevinowów.
Dopiero w VI w. wioska zmieniła swoją nazwę na cześć Świętej. Według innej z teorii stała się ona Sant'Agata dei Goti, gdyż przez długi czas miejscowość była lennem francuskiego rodu De Goth. Wśród najważniejszych biskupów, którzy tu rządzili byli Felice Peretti, papież Sisto V i św. Alfons de’ Liguori, założyciel Congregazione dei Redentoristi (Zgromadzenie Redemptorystów) i autor kolędy „Tu scendi dalle stelle”.
To, co można dziś odwiedzić i zobaczyć, to mieszanka różnych populacji, które zamieszkiwały to miejsce.
Sant'Agata de 'Goti jest określana perłą Sannio, krainą jabłek Annurche, wybornego wina i czarnych trufli. Miejscowość jest podzielona na dwie części: część nowoczesną, zbudowaną pod koniec XIX w. i tą drugą, na fundamencie rzymskim. I to właśnie tę część warto zobaczyć, leżącą na tarasie tufowym, otoczonym przez dwa pionowe wąwozy ścienne utworzone na przestrzeni wieków przez rzeki Riello i Martorano.
Choć może wydawać się mała, Sant'Agata de 'Goti kryje w sobie wiele niespodzianek.
Znajdziesz dużo do odkrycia w jej zaułkach, wśród jej kamienic, ale przede wszystkim w jej kościołach, których jest tu mnóstwo. Rekomenduję zacząć spacer od ich zwiedzania, bo jeden po drugim prowadzą krok po kroku w odkrywaniu tajemnic miasta, są jak latarnie morskie, wskazujące drogę.
Prawie wszystkie znajdują się wzdłuż głównej drogi via Roma oraz w alejkach, które zbiegają się od skrajnej części grani aż do tarasu Largo Torricella. Trudno nie zachwycać się pięknem tego miejsca oraz jego dziedzictwem historycznym i artystycznym.
Dla twojej informacji plan miasta ma kształt półkola i ma długość jednego kilometra, więc łatwo zobaczyć wszystko.
Oto co warto zobaczyć:
I jeszcze wisieneczka na torcie – zachód słońca. Stara część miasta
jest na tufie, więc widok z mostu na zachodzące miasteczko zwala z nóg.
Wszystko o czym Wam tu napisałam jest zachwycające, a Sant'Agata de 'Goti mnie kompletnie zaczarowała. Ma się ochotę spacerować bez końca, oddychać tym miejscem. Nawet w lipcu jest tu też absolutny spokój. Turystów wciąż jest niewiele, nie zauważysz tu grup wycieczkowych.
Po głównym placu ganiają dzieciaki i jak za starych, dobrych czasów dogląda je ktoś dorosły z okien. A kiedy zapada zmrok w miasteczku zapalają się światełka i dopiero zaczyna się życie. Nagle z zupełnie pustego i cichego miejsca robią się tłumy. Ludzie jedzą, piją, śmieją się, rozsiadają w restauracjach. Cudnie to miejsce żyje.
Warto czasem zboczyć z drogi.
Choć może wydawać się mała, Sant'Agata de 'Goti kryje w sobie wiele niespodzianek.
Znajdziesz dużo do odkrycia w jej zaułkach, wśród jej kamienic, ale przede wszystkim w jej kościołach, których jest tu mnóstwo. Rekomenduję zacząć spacer od ich zwiedzania, bo jeden po drugim prowadzą krok po kroku w odkrywaniu tajemnic miasta, są jak latarnie morskie, wskazujące drogę.
Prawie wszystkie znajdują się wzdłuż głównej drogi via Roma oraz w alejkach, które zbiegają się od skrajnej części grani aż do tarasu Largo Torricella. Trudno nie zachwycać się pięknem tego miejsca oraz jego dziedzictwem historycznym i artystycznym.
Dla twojej informacji plan miasta ma kształt półkola i ma długość jednego kilometra, więc łatwo zobaczyć wszystko.
Oto co warto zobaczyć:
- Zamek książęcy
- Palazzo Carbone
- Palazzo Viscardi
- Kościół SS Annunziata
- Kościół S. Menna
- Kościół S. Angelo w Munculanis,
- kościoł S. Francesco
- Katedra ze średniowieczną kryptą
- Kościół Karminowy
- Kościół Santa Maria Konstantynopol
- Muzeum Diecezjalne.
Wszystko o czym Wam tu napisałam jest zachwycające, a Sant'Agata de 'Goti mnie kompletnie zaczarowała. Ma się ochotę spacerować bez końca, oddychać tym miejscem. Nawet w lipcu jest tu też absolutny spokój. Turystów wciąż jest niewiele, nie zauważysz tu grup wycieczkowych.
Po głównym placu ganiają dzieciaki i jak za starych, dobrych czasów dogląda je ktoś dorosły z okien. A kiedy zapada zmrok w miasteczku zapalają się światełka i dopiero zaczyna się życie. Nagle z zupełnie pustego i cichego miejsca robią się tłumy. Ludzie jedzą, piją, śmieją się, rozsiadają w restauracjach. Cudnie to miejsce żyje.
Warto czasem zboczyć z drogi.
Spodobał Ci się tekst? Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli
zostaniemy w kontakcie:
- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku. Codziennie nowe zdjęcia, inspiracje, ciekawe informacje.
- Dołącz do mojej grupy Włochy po mojemu.
- Śledź mnie na Instagramie @kalejdoskoprenaty!
- Otrzymuj ‚List z Włoch’ zapisując się na newsletter.
- A jeśli lubisz jak opisuje Włochy, to kup moją książkę
Pozdrawiam
Renata
Brak komentarzy
Prześlij komentarz