Dzisiaj chciałabym Wam zaproponować typowy przepis Emilii Romanii — zuppa inglese, czyli zupa angielska. Włoskie słowo „zuppa” może odnosić się równie do zupy, do czegoś w rodzaju gulaszu, ale również do deseru. Pochodzi od słowa „inzuppare”, czyli maczać, nasączać.
Zuppa inglese to zachodzące na siebie warstwy biszkoptu lub biszkoptów nasączonych likierem (najczęściej używanym jest alkhermes) naprzemiennie z kremem cukierniczym.
Początki zupy są kontrowersyjne. Chociaż nazwa wydaje się wskazywać na obce pochodzenie, zuppa inglese jest w rzeczywistości włoskim deserem.
W Anglii nic o nim nie wiedzą. Do tej pory jego pochodzenie pozostaje spowite tajemnicą.
Jest kilka legend i opowieści o angielskiej zupie.
Podobno po raz pierwszy została przyrządzona w XVI wieku na prośbę angielskiego dyplomaty (niektóre teorie mówią prośbę, jednego z książąt d`Este, władcy Ferrary, który po powrocie z Anglii poprosił kucharza o odtworzenie „dolce”, którego kosztował na dworze elżbietańskim), który w tym momencie przybywał na dworze książąt Ferrary. Kucharz, w desperacji, przerobił przepis na włoski sposób, użył lokalnych składników, używając jako bazę pączek powszechnie używany na tym terytorium i zastąpił sherry równymi dawkami rosolio i alkermes. Uzyskany w ten sposób deser odniósł niesamowity sukces, a nazwa angielski była swego rodzaju hołdem dla dyplomaty, który nieświadomie zainspirował przepis. Renesansowe pochodzenie Zuppy Inglese wydaje się być również wsparte przez składniki: rosolio i alkermes, które były faktycznie już rozpowszechnione i docenione we Włoszech od średniowiecza. Nie ma jednak wyczerpujących i udokumentowanych alternatyw dla tej hipotezy, co powinno również wyjaśniać, dlaczego epicentrum rozprzestrzeniania się tego deseru pokrywa się z dzielnicą Forlì.
Siena, Neapol i Rzym są równie zacięte w rywalizacji o pochodzenie angielskiej zupy. Choć przepis jest inspirowany kuchnią brytyjską, pozostał w duszy każdego Emiliańczyka tak bardzo, że nie tylko Artusi, ale większość restauracji w Emilii Romagni zalicza ją do typowych deserów jego terytorium.
Kalejdoskop Renaty
12 lutego 2019
5 lutego 2019
Werona na talerzu, czyli czego nie można przegapić kulinarnie w Weronie
Włochy słynną ze swojej kuchni, szczególnie ze względu na jej różnorodność i jakość. Tak jak już Wam wspomniałam w artykule co zjeść w Wenecji, mój region jest bardzo zróżnicowany pod tym względem, więc ciężko było, mi zamknąć listę dań w jednym artykule.
4 lutego 2019
Opłata za wstęp do Wenecji dla turystów
Od 1 maja 2019 roku wchodzą w życie nowe zmiany!!! Wenecja wprowadza nową opłatę za wstęp do miasta.
Turyści jednodniowi, którzy będą chcieli odwiedzić Wenecję w najbliższym sezonie, będą musieli zapłacić bilet wstępu.
Turyści jednodniowi, którzy będą chcieli odwiedzić Wenecję w najbliższym sezonie, będą musieli zapłacić bilet wstępu.
24 stycznia 2019
Fioritura di Castelluccio, czyli kwitnące łąki w Castelluccio di Norcia
Fioritura di Castelluccio, czyli kwitnące łąki w Castelluccio di Norcia doskonale ilustruje bogatą różnorodność Włoch.
21 stycznia 2019
Podsumowanie 2018
Styczeń 2019 powoli dobiega końca i prawdopodobnie wszyscy już
przyzwyczaili się do zmiany daty. Napisanie tego postu musiałam
przełożyć z początku na koniec miesiąca, ze względu na to, że byłam bez komputera.
Pierwszy wpis w nowym roku to jak zawsze idealny moment na podsumowanie mijających dwunastu miesięcy.
Pierwszy wpis w nowym roku to jak zawsze idealny moment na podsumowanie mijających dwunastu miesięcy.
Subskrybuj:
Posty (Atom)
©
Kalejdoskop Renaty | All rights reserved.