Baranina jest jednym z najczęściej używanych mięs w kuchni włoskiej na Wielkanoc.
Na ogół można ją przyrządzić na wiele sposobów.
Nadaje się doskonale do smażenia, duszenia, pieczenia, grillowania oraz gotowania.
Jednym z nich jest marynowanie, w wyniku którego mięso staje się soczyste, miękkie, wspaniale smakuje i ma niepowtarzalny aromat. Marynowane mięso nabiera lepszego smaku, staje się bardziej kruche i szybciej się piecze.
Należy pamiętać, że sam proces nie powinien być krótszy niż 12 godzin, po czym można piec w piekarniku czy na grillu.
Ja marynuje 2 - 3 dni i później piekę na grillu.
Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko namówić Was na zabawę z baraniną.
Nie ma nic lepszego na Wielkanoc.
Zapraszam ;-)
Składniki dla 6-8 osób:
- 32 żeberka z baraniny
- 150 ml oliwy z oliwek
- 300 ml białego wytrawnego wina
- 2 szalotki
- 4 ząbki czosnku
- 2 gałązki rozmarynu
- 2 gałązki oregano
- 2 gałązki majeranku
- 4 gałązki tymianku
- 1/2 pęczku młodego szczypiorku
- sól i pieprz do smaku
Przygotowanie:
Szalotkę kroimy w drobną kostkę. Zioła, czyli rozmaryn, oregano, majeranek, tymianek i szczypiorek myjemy. Osuszamy w ręczniku papierowym i siekamy na drobno. Czosnek przepuszczamy przez praskę.
W miseczce mieszamy energicznie olej z winem w celu uzyskania jednolitej emulsji. Dodajemy zioła, szalotkę i czosnek. Mieszamy marynatę.
Żeberka układamy w dużej misce i zalewamy marynatą. Przykrywamy folią i wkładamy do lodówki.
Marynujemy w lodówce od 2 do 3 dni, od czasu do czasu obracamy mięso, tak by marynowało się ze wszystkich stron.
Pieczenie
W piekarniku
Marynowane żeberka układamy na blaszce w zimnym piekarniku. Smarujemy marynatą.
Rozgrzewamy piekarnik do 180 ° C i pieczemy, aż mięso będzie miękkie.
Zazwyczaj trwa to godzinę lub dwie, zależy to od wielu czynników, w tym od grubości mięsa.
Polewamy żeberka marynatą podczas pieczenia od czasu do czasu.
Na samym końcu doprawiamy solą i pieprzem.
Na grillu
Układamy na gorącym ruszcie i grillujemy z dwóch stron na złoty kolor, kilkakrotnie przewracając i smarując marynatą w miarę potrzeby.
Na samym końcu doprawiamy solą i pieprzem.
Smacznego!
Zapraszam do polubienia mnie na Facebooku lub google+, dziękuję za odwiedziny :-)
Spodobał Ci się tekst? Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli
zostaniemy w kontakcie:
- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku. Codziennie nowe zdjęcia, inspiracje, ciekawe informacje.
- Dołącz do mojej grupy Włochy po mojemu.
- Śledź mnie na Instagramie @kalejdoskoprenaty!
- Otrzymuj ‚List z Włoch’ zapisując się na newsletter.
Pozdrawiam
Renata
Brak komentarzy
Prześlij komentarz