Corinaldo — tego miasteczka nie można pominąć, będąc w Marche!

Mimo że w swoim życiu w Marche spędziłam najwięcej moich wakacji we Włoszech, to do Corinaldo dotarłam stosunkowo niedawno. 
Podczas naszej ostatniej wyprawy do Abruzji postanowiliśmy sobie za punkt honoru, by zobaczyć to miejsce. I nam się udało!

Już sam wjazd do miasteczka robi wrażenie. Corinaldo szczyci się potężnymi murami z XIV wieku, które nadają miastu średniowiecznego wyglądu.
Uznawane są za najbardziej nienaruszone, imponujące i najdłuższe (912 m) regionu Marche oraz jedne z najlepiej zachowanych w całych środkowych Włoszech.

Corinaldo znajduje się w samym sercu regionu Marche, między Ankoną a Pesaro, kilka kilometrów od popularnej Senigalli.
Leży na strategicznej pozycji między łagodnymi wzgórzami porośniętymi drzewami oliwnymi, winnicami, polami słoneczników i lawendą.

Choć bardzo chciałam zobaczyć słynne Corinaldo, nie mogliśmy tam dojechać. Zatrzymywaliśmy się praktycznie co chwilę. Jadąc do miasteczka w okresie letnim, można trafić na przepiękne pola kwitnących słoneczników.

To jedna z tych rzeczy, które lubię najbardziej w Marche.

Corinaldo jest bardzo malownicze, a z wielu punktów widać morze i naprawdę przepiękne krajobrazy. 
To typowe miasteczko, w którym po prostu trzeba się zgubić, chodzić bez mapy.

Tonie w zieleni.

Idąc wąskimi uliczkami miasteczka, można zobaczyć kilka idealnie dopasowanych stylów architektonicznych. 
Neoklasyczny jest dobrze reprezentowany przez ratusz. Klasztor Augustianów jest przykładem architektury XVIII wieku, a Teatr Goldoni z XIX wieku. 
W Corinaldo jest wiele kościołów z powodu długiej przynależności do państw papieskich. 
Nie możesz przegapić Kolegiaty Kościoła św. Franciszka, który ma swoje początki w 1200 roku oraz sanktuarium poświęcone Santa Maria Goretti. Obecnie w jego wnętrzu znajduje się Miejska Galeria Sztuki. 
Centrum miasteczka to ulica „Piaggia”. 

W miasteczku jest sporo starych budynków z historią, ale uważam, że bardziej niż w pogoni za odhaczaniem ich z listy, warto po prostu powłóczyć się po miasteczku. Gwarantuję, nic Was nie ominie, bo większość z nich i tak zlokalizowana jest przy głównych alejkach.

TROCHĘ HISTORII

Nazwa Corinaldo (Curinald w dialekcie Gallo-Piceno) prawdopodobnie pochodzi od „Curia di Rinaldo”, starożytnej nazwy lombardzkiej, która była najprawdopodobniej pierwszym zamieszkanym centrum we wczesnym średniowieczu. 

Początki Corinaldo sięgają 409 roku, kiedy to Alaric, król Wizygotów, zniszczył piękną i sławną Suasę, zmuszając swoich nielicznych ocalałych do znalezienia schronienia na szczycie wzgórza. 
Do końca XII wieku Corinaldo było wolnym miasteczkiem. 
Ze względu na swoją strategiczną pozycję w ciągu wieków, było pożądanym miejscem przez sąsiednie gminy. 
Po zniszczeniu w 1360 roku miasteczko zostało odbudowane od podstaw w 1367 roku, zgodnie z aprobatą udzieloną przez papieża Urbana V. 
Najwspanialszą historią miasteczka jest odparcie ataku w 1517 roku księcia Urbino — Francesco Marii della Rovere. Po dwudziestu trzech dniach oblężenia Corinaldiani zmusili księcia do odwrotu, a ówczesny papież, Leon X, za lojalność, podniósł Corinaldo do rangi miasta.

CO ZOBACZYĆ W CORINALDO?

Piaggia i studnia Polenty

„Piaggia” to malownicza klatka schodowa „ stu schodków”, która przecina miasto, jest sercem zabytkowego centrum i prowadzi prosto do Piazza Il Terreno na szczycie wzgórza.  Ulica otoczona jest na całej długości charakterystycznymi ceglanymi domami. 

Spacerując po schodach, w pewnym momencie zatrzymasz się, by spojrzeć na studnię i nie będziesz w stanie odejść bez zrobienia sobie zdjęcia, tutaj perspektywa jest naprawdę wyjątkowa. 

Oryginalna studnia powstała prawdopodobnie po 1450 roku, zbudowana przez Antonello Accattabriga, podczas gdy to, co można zobaczyć dzisiaj, sięga 1980 roku tak jak narodziny wydarzenia „Contesa del Pozzo della Polenta”. 

Miejsce to nabiera jeszcze większego uroku dzięki legendzie rolnika z workiem polenty. Mówi się, że podczas wspinaczki po „Piaggia” pewien mężczyzna z ciężkim workiem polenty zatrzymał się zasapany po drodze, żeby odpocząć, worek polenty oparł na jej brzegu, a ten po chwili wpadł do środka. Żeby go odzyskać, przez przypadek wpadł do studni. 
Kobiety z miasta, nie widząc go, zaczęły żartować, że mężczyzna obżera się polentą w studni. 

Dom Scuretto

W jednej z bocznych uliczek najbardziej fotografowanych klatek schodowych w Marche (Via Piaggia) znajdziesz dość ciekawy dom — dom Scuretto. 
Dom ma piękną fasadę i nic więcej ... 

Kim jest Scuretto? 
Gaetano, zwany Scuretto, był szewcem w Corinaldo. Mężczyzna miał nienasyconą pasję do wina, tak dużą, że wydawał wszystkie swoje pieniądze w tawernach miasteczka, w tym te, które jego syn wysłał mu z Ameryki. 
Syn Scuretto wierzył, że swoimi pieniędzmi finansuje budowę domu, w którym miałby zamieszkać po powrocie z Ameryki. Nie mając wiadomości o postępie prac, poprosił ojca, żeby ten wysłał mu zdjęcie domu. 
Scuretto, zamiast zbudować dom, postanowił postawiać tylko fasadę budynku. 
Zrobił sobie zdjęcie z przodu, jakby zwrócony w stronę jednego z okien, ale jego syn nie dał się zwieść i przestał wysyłać pieniądze. Dom, a raczej fasada, istnieją nadal. 
Scuretto opuścił Corinaldo, nie wiedząc, że stanie się jednym z symboli miasteczka. 
Historia Scuretto, opowiedziana jest na tablicy umieszczonej na ścianie jego „domu”.

Sanktuarium Santa Maria Goretti i kościół Madonna Addolorata

W kościele Madonna Addolorata obecnie znajdują się relikwie Santa Maria Goretti, ponieważ sanktuarium poświęcone świętej jest restaurowane. 
Urna znajduje się z tyłu ołtarzu, zawiera kość ramienia świętej, ramię, które w 1902 roku nie umknęło mordercy, Alessandro Serenelli, który dźgnął ją 14 ranami kłutymi. 
Młoda Maria stała się świętą w 1950 roku. 
Kościół sięga połowy XVI wieku. Nad wejściem znajduje się także organ z 1766 roku autorstwa Gaetano Antonio Callido.

CO SPRÓBOWAĆ W CORINALDO?

Polecam spróbować: oliwy z oliwek extra virgin, wina, miodu, kiełbas, serów. Nie przegap vincisgrassi, passatelli — ręcznie robiony świeży makaron, crescia di Pasqua.

WYDARZENIA W CORINALDO

Jeśli przyjedziecie tu w trzeci tydzień lipca, możecie załapać się „Contesa del pozzo della polenta”. To najstarsze historyczne odtworzenie w Prowincji Ankona. Co roku przypomina ono historię oblężenia Corinaldo. 
Kolejnym wydarzeniem, które nie można przegapić w Corinaldo, jest z pewnością Dzień Szaleńców, który odbywa się zazwyczaj w dniach 21-25 kwietnia. 
Święto szaleńców to chyba najbardziej szalone święto we Włoszech. 
Pokazy, wystawy, targi, koncerty i wyjątkowa okazja do otrzymania „Paszportu Szaleńca”. 
Co musisz zrobić, żeby go uzyskać? 
Nie ma nic prostszego! 
Musisz biec wzdłuż słynnej ulicy Piaggia, dotrzeć do Pozzo della Polenta, a następnie wydać wyzwalający krzyk. 
Gdy wrócisz na start, otrzymasz „Passaporto da Matto” a twoje nazwisko zostanie na zawsze zapisane w rejestrze szaleńców Corinaldo.

CO POLECAM ZROBIĆ W CORINALDO?

- przejść się słynną Piaggią;
- zrobić zdjęcie przy studni;
- zatrzymać się na odpoczynek w jednej z restauracji z widokiem.

GDZIE ZJEŚĆ W CORINALDO?

Na obiad zatrzymaliśmy się w jednej z knajpek przy schodkach. Weszliśmy po prostu tam, gdzie nam się spodobało i gdzie nie było tłoczno.
Adres:
Nova Taberna
via la Piaggia n° 6,
Corinaldo
Tel: 327 097 9781

GDZIE SPAĆ W CORINALDO?

Nie spaliśmy w Corinaldo. Nasz nocleg znajdował się w pobliskiej Senigalii, był położony w górnej części miasteczka. 
Obiekt A Casa Di Sara położony jest 22 km od centrum Ankony i 10 km od lotniska Ankona Falconara.  Miejscowość Pesaro oddalona jest od obiektu 39 km, a od Urbino 50 km.
Do dyspozycji Gości jest wspólna kuchnia, część wypoczynkowa, patio i taras.
Tutaj link.

Jeśli będziecie w tych stronach Marche, musicie koniecznie zajrzeć do Corinaldo. Nie bez powodu wpisano Corinaldo na listę I borghi più belli d'Italia. 

Spodobał Ci się tekst? Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

• Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
• Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę. 
• Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku lub google+. Codziennie nowe zdjęcia, inspiracje, ciekawe informacje. 
• Dołącz do mojej grupy Włochy po mojemu.

Pozdrawiam