środa, 8 maja 2019

Najpiękniejsze szlaki we Włoszech? Polskie blogerki polecają

Który z włoskich szlaków jest najpiękniejszy? Który szlak wybrać? Odpowiedzi jest zapewne tyle, ilu miłośników włoskich klimatów. Lubisz trasy spacerowe i trasy trekkingowe? 
Wiosna to wymarzona pora na spacery we Włoszech. Nie jest jeszcze gorąco. 
Polecam nie tylko ze względu na temperaturę (latem jest bardzo gorąco), ale przyrodę, która zachwyca zielenią.
Jeśli kochasz przyrodę, spacery i zapierające dech w piersiach widoki, ten przewodnik jest dla Ciebie!
Jakie szlaki w Italii możemy uznać za te najpiękniejsze?
Poprosiłam o opinię polskich blogerek mieszkających we Włoszech, jakie są według nich najpiękniejsze szlaki we Włoszech. Patrzcie, gdzie mnie zaprowadziły.
Czy jesteś gotowy założyć buty? 


Agnieszka autorka bloga Ciekawaosta w Alpach poleca szlak nad jezioro Prarayer
Patrząc na tę przepiękną turkusową taflę wody, otoczoną górskimi szczytami, położoną na wysokości 2000 m, nikomu nie przyjdzie do głowy, że to przepiekne jezioro powstało w wyniku budowy w latach 60’ XX wieku jednej z najwiekszych w Europie zapór wodnych. Do dziś kiedy woda jest niska widać zabudowania, co porusza w niezwykły sposób wyobroźnię o ludziach, którzy kiedyś zamieszkiwali tę dolinę. Dziś jezioro Prarayer leży wzdłuż przepieknego i malowniczego szlaku górskiego, którym po około godzinnym treggingu dociera się do górskiego schroniska. Szlak górski jest dostępny również dla dzieci, nie ma znaczących przewyższeń, a po drodze nie tylko podziwa się przepiękny kolor wody oraz naturę, ale i wodospady, których woda wpada do jeziora. Szlak w Valle d’Aosta, w miejscowości Bionaz jest dostepny od maja do listopada lub do pierwszych opadów śniegu na tej wysokości. Każda pora roku gwarantuje przepiekne kolory, ale lato jest chyba tą porą, która zachwyca najbardziej. Turkus jeziora w połączeniu z soczystą zielenią drzew i fioletem kwiatów tworzy naprawdę niezwykłą atmosferę na szlaku.
Najpiękniejsze szlaki we Włoszech? Polskie blogerki polecają

Maja autorka strony Podróż do Rzymu poleca Appia Antica
 

Regina Viarum, czyli Królowa Dróg — tak jest nazywana do dzisiaj słynna Appia Antica, droga zbudowana w IV w. pne przez starożytnych Rzymian. Jej nazwa odnosi się do nazwiska konsula
Appio Claudio Cieco, który rozpoczął jej budowę w 312 roku pne. Jej bieg rozpoczyna się tuż za Porta San Sebastiano — bramą Św. Sebastiana w południowej części Rzymu, a kończy w dalekiej Kampanii w mieście Brindisi. Jej znacząca szerokość na całej długości trasy, wynosząca ponad 4 metry, pozwalała na bezproblemowe mijanie się dwóch wozów jadących w przeciwnym kierunku. Wzdłuż pierwszych mil znajdowały się liczne grobowce zamożnych rzymskich patrycjuszy i arystokracji. Wiele z nich przetrwało do dziś. W II w. powstały wydrążone w wulkanicznym tufie podziemne cmentarze, czyli katakumby, które z czasem stały się głównym miejscem pochówku dla wciąż powiększającej się wspólnoty Chrześcijan. Rzymski fragment Via Appia Antica stanowi część Parku Regionalnego Appia Antica, obejmującego ponad 4500 hektarów. Można tam dotrzeć w różnych miejscach i rozpocząć spacer pieszo albo rowerem wśród zieleni i starożytnych pamiątek czasów, które już minęły, ale których ślady wciąż są widoczne.

Najpiękniejsze szlaki we Włoszech? Polskie blogerki polecają
W jaki najprostrzy sposób może tam dotrzeć turysta, który jest w Rzymie po raz pierwszy? Najłatwiej najpierw jest dojechać do Bazyliki Św. Jana na Lateranie. W pobliżu bazyliki na skrzyżowaniu Piazza di S.Giovanni in Laterano oraz Via Emanuele Filiberto jest przystanek autobusowy. Odjeżdża z niego autobus nr 218, którym można dotrzeć do niewielkiego kościółka potocznie nazywanego „Quo Vadis". Kościółek powstał w miejscu, w którym wg legendy Św. Piotr spotkał Zmartwychwstałego Chrystusa. Wydarzenie to stało się następnie inspiracją dla powieści H. Sienkiewicza, którą dobrze znamy. Stamtąd można już rozpocząć naszą wędrówkę. Niecały kilometr dalej znajdują się Katakumby Św. Kaliksta, których nie można obojętnie ominąć.
Kontynuując spacer, dotrzemy do bazyliki Św. Sebastiana, pod którą również znajdują się katakumby o tej samej nazwie. Via Appia Antica była nie tylko wygodnym miejscem, gdzie zakładano podziemne cmentarze, ale również wybierano jej bliskość na budowę wspaniałych willi. Pomiędzy II a III milą znajdują się ruiny pałacu, cyrku i mauzoleum dynastycznego cesarza
Maksencjusza rywala cesarza Konstantyna Wielkiego. Cały obszar starożytnych pozostałości można dziś zwiedzać gratis. Oprócz willi Maksencjusza kawałek dalej znajdują się inne warte uwagi obiekty: Mauzoleum Cecilli Metelli, niewielka podmiejska willa i termy z II wieku, zamek
Caetani czy ruiny jedynego gotyckiego kościoła w Rzymie pw. Św. Mikołaja ... Rzymski fragment
Appia Antica ciągnie się przez kilkanaście kilometrów. Spacer tak wiekową drogą wzdłuż eleganckich cyprysów i sosen po bazaltowych kamieniach, które zostały położone tu ponad 2300 lat temu przez starożytnych Rzymian, jest niesamowitym przeżyciem. Polecam ten szlak wszystkim tym, którzy pragną trochę odpocząć od piękna zabytków Wiecznego Miasta, jego chaosu i intensywnego zwiedzania wszystkiego tego, co trzeba zobaczyć.
Appia Antica jest doskonałą alternatywą na zwiedzanie w rytmie slow. 
Mapa Appia Antica

Kasia autorka bloga Dom z Kamienia poleca Il Cammino di Dante Szlak Dantego oraz Linea Gotica

Il Cammino di Dante to plątanina ścieżek na ziemiach nazwanych imieniem największego włoskiego poety. To tu właśnie błąkał się Alighieri, kiedy został wygnany z Florencji, to tu również powstawały kolejne wersy jego życiowego dzieła. Ścieżki Dantego ciągną się dwoma liniami między Florencją a Ravenną. Przechodzą przez Apeniny, gdzie Toskania graniczy z Romanią. Jedna trasa prowadzi przez Dicomano San Godenzo, San Benedetto in Alpe (tu znajduje się opisany w Divina Commedia wodospad Acquacheta), dalej przez Marradi i Brisighellę. Druga, równoległa trasa to Poppi, Premilcuore, Portico di Romagna, Dovadola i Forli.
Ścieżki Dantego są niezwykłe z wielu powodów. Po pierwsze spacer nimi zawsze okraszony będzie arcyciekawą historią Toskanii i Romanii, po drugie natura jest tu zdumiewająca, malownicze górskie potoki, szczyty z których przy dobrej pogodzie widać nawet dwa morza, wodospady, ścieżki jak z bajkowych scen, fragmenty dróg budowanych jeszcze przez Rzymian. Po trzecie cisza i spokój to miejsca znane tylko wtajemniczonym „trekkingowcom". Nie ma pielgrzymek turystów, warto podkreślić, że wędrując przez wiele kilometrów zwykle nie spotyka się żywej duszy. I ostatni argument za tym, by w te strony zawitać to szałasy i schroniska w górskiej części szlaku, gdzie każdy może zatrzymać się na nocleg. Wystarczy mieć swój śpiwór i coś na ząb. Kamienne capanni nic nie kosztują, otwarte są dla wszystkich a często też wyposażone w podstawowe sprzęty czy nawet produkty typu kawa, cukier. Trekking w tych stronach ma zupełnie inną twarz. Sami się przekonajcie, wyruszcie śladami Dantego i odkryjcie w jakich okolicznościach przyrody powstawało jedno z największych dzieł światowej literatury.
Najpiękniejsze szlaki we Włoszech? Polskie blogerki polecają

Linea Gotica, a po polsku Linia Gotów, to niemieckich system umocnień zbudowany w czasie II Wojny Światowej, przecinający niemal w poprzek Półwysep Apeniński od Massa Carrara do Pesaro. 
Na tej właśnie trasie utworzony został historyczny szlak mający blisko 500 kilometrów długości Il Cammino Linea Gotica. Jego początek znajduje się w Cinquale (gmina Montignoso), natomiast koniec w Montecchio (gmina Pesaro). Wsród najbardziej widowiskowych etapów znajdują się: Seravezza, Borgo a Mozzano, Badia di Moscheta, Brisighella, Eremo dei Toschi, Macerata Feltria i wiele wiele innych. 
Trekking tą trasą to nie tylko aktywny wypoczynek, kontakt z naturą i zachwycające widoki, ale przede wszystkim żywa lekcja historii. Szlak bogaty jest w bunkry, umocnienia oraz parki i muzea poświęcone Linii Gotów. Coraz liczniejsza grupa wolontariuszy i pasjonatów działających dla stowarzyszenia Linea Gotica dba o to, by szlak nieustannie wzbogacał się o nowe atrakcje i żył swoją historią. 
Na oficjalnej stronie https://www.camminolineagotica.it/cammino-linea-gotica/ można znaleźć wszelkie przydatne informacje, w tym również kalendarium wydarzeń. Stowarzyszenie każdego roku organizuje niezwykle sugestywne i widowiskowe rekonstrukcje wojennych walk. 
Najpiękniejsze szlaki we Włoszech? Polskie blogerki polecają


Agata autorka bloga That's Liguria poleca Sentiero Azzurro w Cinque Terre.
Najsławniejszy szlak w Ligurii. Bardzo panoramiczny i moim zdaniem porównywalny swoim pięknem z Sentiero degli Dei na wybrzeżu Amalfi.
Góry, lazurowe morze, cisza, spokój, winnice i gaje oliwne ... raj na ziemi!
Ale jak to często bywa, my tu jesteśmy na ziemi...nie w raju. Więc jest kilka niedoskonałości, na które warto być tu przygotowanym.
Wejście na szlak jest płatne (7,50€/os). Chyba, że zakupicie dzienny bilet kolejowy na przemieszczanie się po wioskach, wtedy wejście na szlak jest w cenie biletu.
Na szlak nie można wejść w innym obuwiu, niż buty trekkingowe. W ostatnich latach „zbierano” z tego szlaku turystów w klapeczkach i szpileczkach ... i dlatego teraz (pod karą grzywny do 2,500€) odpowiednie obuwie jest wymagane.
Szlak jest otwarty tylko między trzema słynnymi wioskami; tj. odcinek między Monterosso i Vernazza oraz Vernazza i Corniglia. Pozostałe odcinki od 2011 są zamknięte ze względu na osunięcia skał. Warto wspomnieć, że odcinek Vernazza -Corniglia jest najdłuższy i prawdopodobnie najbardziej wymagający.
Warto mieć ze sobą zawsze butelkę wody i coś do jedzenia, bo po drodze nie ma restauracji...no może poza jedną, która serwuje pyszną lemoniadę ze świeżo wyciśniętych cytryn. Ale wodę warto zawsze mieć ze sobą.
W sezonie letnim na szlaku formują się korki ... jest tam wtedy tak dużo turystów, że często, aby ułatwić przemieszczanie się osób, szlak zostaje czasowo zamknięty ... jednym słowem jest tłoczno.
Ale jeśli: wejdziecie na szlak rano, poza szczytem sezonu i w odpowiednich butach, zostaniecie kompletnie zauroczeni pięknem liguryjskiego wybrzeża ...i tak , wtedy prawdopodobnie przyznacie, że to „raj na ziemi”.

Najpiękniejsze szlaki we Włoszech? Polskie blogerki polecają

Agnieszka Chałaszczyk autorka bloga Przypadki neapolitańskie poleca szlak na Monte Vico Alvano

Monti Lattari to łańcuch górski należący do Apeninu kampańskiego. Jest jak parawan zawieszony między niebem a morzem, oddzielający Zatokę Neapolitańską od Zatoki Salerno. Górski spacer w takim otoczeniu dostarcza masę niesamowitych wrażeń, które pozostaną w pamięci na zawsze.
W Monti Lattari znajduje się ponad sto górskich szlaków, oznaczonych przez Włoski Klub Alpinistyczny numerami zaczynającymi się od 300.
Numer 327 to najczęściej odwiedzana tu przez turystów Ścieżka Bogów, czyli Sentiero degli Dei. Ale wyprawa pierwszym z listy tutejszych szlaków jest niemniej fascynująca. Oczywiście nie całym, bo numer 300 błądzi po Monti Lattari przez ponad 70 km.
Wystarczy przejść jego fragment, prowadzący z miejscowości Santa Maria del Castello na szczyt Monte Vico Alvano, aby móc zabrać do domu niezapomniane wrażenia.
W miejscowości Santa Maria del Castello, na wysokości około 600 m n.p.m., znajduje się naturalny taras widokowy, zawieszony dokładnie nad Positano. Można z niego spojrzeć na charakterystyczne miasto Wybrzeża Amalfi z zupełnie innej perspektywy.

Najpiękniejsze szlaki we Włoszech? Polskie blogerki polecają
Sama miejscowość jest bardzo mała i łatwo w niej znaleźć wejście na szlak numer 300 przy via Positano. 
Początkowo asfaltowa droga, szybko zmienia się w prawdziwą górską ścieżkę. Pierwsze kilometry biegną po południowym skraju Monti Lattari z pięknym widokiem na Morze Tyrreńskie, w dole na Wybrzeże Amalfi i z przodu na Capri.
Mniej więcej w połowie drogi, na górze Monte Comune (877 m n.p.m.), krajobraz zmienia się na Zatokę Neapolitańską i Wezuwiusza. A z góry Monte Vico Alvano (642 m n.p.m.) widać w dole Sorrento i okoliczne miasteczka.
Trasa ta nie należy do najtrudniejszych, jednak znajduje się na niej kilka skalistych podejść wymagających chociaż odrobiny kondycji fizycznej i dobrych butów trekkingowych. 
Odcinek z Santa Maria del Castello na Monte Vico Alvano ma trochę ponad 6 km i najlepiej przejść nim wczesną wiosną lub jesienią. Letnie słońce może okazać się zbyt męczące, ale nawet poza najgorętszymi miesiącami należy pamiętać o nakryciu głowy. Koniecznie trzeba zabrać ze sobą zapas wody i coś do jedzenia ponieważ po drodze nie ma żadnego schroniska.
Szlak oznaczony jest w miarę dobrze, jednak dla pewności warto zaopatrzyć się w mapę, którą można wydrukować na stronie Włoskiego Klubu Alpinistycznego( link znajdziesz tutaj)
Z Monte Vico Alvano można wrócić tym samym szlakiem do Santa Maria del Castello. 
Na przejście tej trasy w dwie strony trzeba sobie zarezerwować około 8 godzin. Do Santa Maria del Castello najłatwiej dojechać samochodem, ale można się tam też dostać autobusem EAV z miejscowości Vico Equense (rozkład jazdy w linku tutaj). 
W przypadku poruszania się komunikacją publiczną, z Monte Vico Alvano niekoniecznie trzeba wracać do Santa Maria del Castello, ale można kontynuować spacer szlakiem numer 300 i w około 2-3 godziny zejść do miejscowości Colli San Pietro, z której kursują autobusy do Sorrento(rozkład jazdy w linku tutaj ). 
Z Sorrento i Vico Equense jeździ do Neapolu kolejka Circumvesuviana.
Taka górska wyprawa, podczas pobytu w Kampanii, może okazać się ciekawą alternatywą i spojrzeniem z innej perspektywy na okolice Neapolu. A widoki z góry potrafią zrekompensować nawet największą zadyszkę.

A co polecam ja?

Polecam bez dwóch zdań Strada delle 52 Gallerie, Sentiero degli Dei  i Szlak Monte Fasolo

Szlak 52 tunelii (a właściwie szlak mułów) jest jednym z najsłynniejszych szlaków kręgu przedalpejskiego. 
Szlak prowadzi na Passubio we Włoszech, górę, która w czasie pierwszej wojny światowej była terenem działań wojennych, pomnik bitew i walk między Włochami i Austrią. Trasę zbudowano w czasie pierwszej wojny światowej, dla taboru wojskowego. Wcześniej biegła tu ścieżka, którą potem poszerzono. Obecna nazwa pochodzi od pamiątkowych tablic umieszczonych przy drodze, a poświęconych bohaterom wojennym walczącym na Passubio, odznaczonym Złotymi Medalami Walecznych.
Oprócz tuneli i ogromnych prac wykopaliskowych, turysta jest nieustannie przyciągany, gdy nie ma mgły, przez zapierające dech widoki, których jest tam pod dostatkiem.
Widok rozciąga się od grzbietów, iglic i przepaści do innych pasm górskich, ale także do łagodnych zboczy wzniesień i równiny. Najdłuższy tunel to dziewiętnasty, który, podobnie jak dwudziesty, owija się kilka razy, tworząc spiralę w skale.
Trzeba pamiętać, że jest to trasa dość wyczerpująca - pokonuje się ponad 700 metrów różnicy wysokości. Nie brakuje stromych podejść, ale wrażenia u celu wynagrodzą wszelkie trudy. Tym bardziej, że mieści się tam również schronisko z bogato zaopatrzonym barem.
Całość liczy sobie ponad 18 kilometrów więc nie jest to krótka wycieczka. Czas przejścia ok 5,5 – 6 h nie wliczając przerw (warto policzyć w sumie ok. 8 h z zatrzymaniem w schronisku na przerwę), a jak fotografujesz to czas ten się jeszcze wydłuża.
Dlatego spokojnie może to być całodniowa wycieczka.Wiecej na temat szlaku znajdziesz tutaj.
Najpiękniejsze szlaki we Włoszech? Polskie blogerki polecają
Do najpiękniejszych szlaków Kampanii na pewno należy Sentiero degli Dei, czyli Ścieżka Bogów.
Widoki, jakie rozpościerają się ze szlaku, są po prostu nie do opisania.
Ścieżka bogów pozwala nam cofnąć się w czasie do starożytnej Grecji. Miejsce zachowało cały swój urok i zainspirowało poetów oraz pisarzy.
Italo Calvino określił Ścieżkę Bogów jako „drogę zawieszoną na magicznej zatoc Syren, która wciąż jest dziś zaoraną pamięcią i mitem”, i to właśnie dzięki tej frazie wydrukowanej na ceramicznej tablicy zaczyna się podróż, która jest dumą całego wybrzeża Amalfitańskiego.
Polecam zacząć szlak od wioski Bomerano, położonej na 650 metrach nad poziomem morza. Trasa prowadzi przez Nocelle i kontynuuje starożytną trasą greckich kolonistów.
Więcej informacji o szlaku znajdziesz tutaj.

Najpiękniejsze szlaki we Włoszech? Polskie blogerki polecają

Sentiero del Monte Fasolo sprawi, że zakochasz się w Wzgórzach Euganejskich. Spacer wśród drzew migdałowych, winnic i zapierających dech w piersiach widoków.
To idealny szlak dla początkujących, osób, które szukają krótkiego, a zarazem pięknego szlaku. 
Ścieżka nr. 12 Regionalnego Parku Wzgórz Euganejskich, czyli Ścieżka Monte Fasolo, jest z pewnością jednym z najbardziej znanych i jednocześnie najbardziej sugestywnych moich wzgórz.
Szlak ma ok. 2 km, około 80 metrów przewyższenia. Większość szlaku wiedzie przyjemną ścieżką przez winnice. 
Ze względu na swoje położenie, pozwala podziwiać wzgórza na południu - Monte Rusta, Gemolo, Monte Ricco, Góry Cero i Castello, Monte Cecilia i Ventolone), ale i na północy - Monte Venda i Vendevolo. Sugestywna panorama, która zapiera dech w piersiach.
Szlak oferuje maksimum wczesną wiosną, kiedy kwitną migdały, coś nie do opisania.
Zaczyna się tuż przed parkingiem  pod Monte Fasolo, w pobliżu Capitello (kliknij tutaj).
Najpiękniejsze szlaki we Włoszech? Polskie blogerki polecają
Na samym końcu, chcę przypomnieć, o czym trzeba pamiętać gdy wybieramy się na szlak. 
Najpierw trzeba poznać szlak, na który się wybieramy. Przydądzą się tu wszelkie mapy, a także przewodniki, z których będziemy mogli dowiedzieć się o ewentualnych trudnościach. Warto śledzić na bieżąco aktualne prognozy pogody.
Oprócz odpowiedniej odzieży, koniecznie trzeba pamiętać też o naładowanym telefonie komórkowym, powerbanku, a także dodatkowym źródle światła.


Wszystkie zdjęcia należą do autorek artykułów.
 
Spodobał Ci się tekst? Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:
  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę. 
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku. Codziennie nowe zdjęcia, inspiracje, ciekawe informacje. 
  • Dołącz do mojej grupy Włochy po mojemu.
Pozdrawiam 

Renata

Share:

1 komentarz

JoannaPR pisze...

Czuję się zainspirowana do trekkingu we Włoszech, wszystkie opisane trasy zachęcają do wyjścia w góry, tylko urlopu brak ...

Kalejdoskop Renaty