piątek, 3 maja 2019

Włochy pachnące wisterią

Wiosna we Włoszech to mój ulubiony sezon z kilku powodów, ale na szczycie mojej listy jest właśnie wisteria!
Wygląda to tak, jakby ktoś przekręcił przełącznik i włączył go na wisterię — ponieważ wyskakuje znikąd i jest prawie wszędzie.
Uczta dla zmysłów i oczu! Triumf piękna i szczęścia.
Ach! Jak kocham wisterię, na którą we Włoszech mówi się powszechnie glicine — nazwa, która zdążyła się przyjąć również m.in. w Polsce.

Dla mnie glicine będzie zawsze synonimem wiosny we Włoszech.
Wydaje się, że przechodzi z uśpionej gałęzi w pełny kwiat dosłownie w noc. Rozlewa się po altanach, ścianach, tarasach i mostach.
Kiedy tylko nadchodzi okres kwitnięcia, nie mogę się powstrzymać i jej nie fotografować. Kwiaty wisterii, to dla mnie wizja wiosennego raju. Fotografuję to piękno, gdziekolwiek tylko widzę. Uwielbiam jej kolor i zapach. Delikatny, ale intensywny aromat, który pozostaje na długo w pamięci.

Jej znaczenie jest również wspaniałe. Ze względu na swój ciągły i kręty wzrost, symbolizuje rozwój ludzkiej świadomości. Niektórzy uczeni kojarzą tę roślinę z Boginią Wenus, aby podkreślić jej piękno i znaczenie dla konkretnej miłości, to znaczy dla życia.

Glicine kwitnie obficie w całych Włoszech wczesną wiosną, zazwyczaj w kwietniu i czasem powtarza kwitnienie pod koniec lata, ale jest już ono mniej intensywne. 
Dostępnych jest wiele odmian i kolorów, ale najczęściej spotykana jest mieszanka jasnofioletowego, lawendowego i liliowego, ale spotykane są też odmiany kwitnące na biało lub różowo. Ma wspaniałe kwiatostany-grona o długości do ok. 50 cm.
Energiczne i elastyczne pnącze
, które jest nie tylko odporne na zimę, ale także odporne na większość szkodników i chorób. Może urosnąć nawet do 20 metrów, jeśli ma dobrą podporę. Kwiaty pachną przepięknie, zapewniając ucztę dla zmysłów.

Warto sobie zdawać sprawę z tego, że ta roślina jest znana aż pod trzema nazwami, czyli:
  • wisteria to od jej oficjalnie przyjętej nazwy botanicznej;
  • glicynia to dawna nazwa botaniczna, ale zdążyła przyjąć się m.in. w Polsce;
  • słodlin to nazwa chyba najmniej popularna; oznacza tyle co glicynia - od greckiego słodki (γλυκóσ).

Mówi się, że pierwsza w historii Wisteria została sprowadzona do Europy, przez Anglika kapitana Welbanka po jego kolacji z bogatym chińskim sprzedawcą z Kantonu.
Kolacja odbyła się pod pergolą pokrytą kwitnącą glicynią, którą Chińczycy nazywali „niebieską winoroślą”
Zi Teng.
Kapitan Welbank zauroczył się tak rośliną, że przekonał kupca, żeby ten dał mu kilka sadzonek, które później zabrał ze sobą do Anglii.
Trzy lata później, w 1819 roku, glicynia zakwitła po raz pierwszy i stamtąd szybko rozprzestrzeniła się w Europie.
We Włoszech wisteria jest znana od 1840 roku.


Musicie jednak wiedzieć, że z wisterią wiąże się legenda, która jest w całości włoska, a dokładnie z Piemontu! 
Historia opowiada o młodej dziewczynie, pasterce o imieniu Glicine, która spędzała swoje dni na pastwiskach w górach, płacząc ze smutku niezadowolona ze swojego wyglądu. Czuła się brzydka i mało doceniana. Z łez, które tryskały z jej oczu, a następnie opadały na trawę, zaczęły się pojawiać wspaniałe kwiaty o niezwykłym kolorze i niesamowitym kształcie. Widząc, co mogła osiągnąć dzięki płaczowi, dziewczyna zaczęła być bardzo szczęśliwa i dumna z siebie. 
Zaczęła kochać siebie i, jakby za pomocą magii, świat zaczął ją kochać, ale przede wszystkim młodzi chłopcy zaczeli ją zauważać.

Soave koło Werony
 Dolo koło Wenecji
Este koło Padwy
Ogrody Boboli we Florencji
Słynny tunel z glicine w ogrodach Bardini we Florencji
Salo nad jeziorem Garda
 Wenecja

Spodobał Ci się tekst? Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:
  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku. Codziennie nowe zdjęcia, inspiracje, ciekawe informacje.
  • Dołącz do mojej grupy Włochy po mojemu.
  • Śledź mnie na Instagramie @kalejdoskoprenaty!
  • Otrzymuj ‚List z Włoch’ zapisując się na newsletter.
  • A jeśli lubisz jak opisuje Włochy, to kup moją książkę
Pozdrawiam


Renata
Share:

3 komentarze

Anonimowy pisze...

Aaaaa widziałam takie rośliny na Węgrzech i byłam taka ciekawa co to! Dziękuję, spadłaś mi z nieba z odpowiedzią!

to-znowu-ja pisze...

Rzeczywiście jest to piekna roślina, ale najbardziej urzekający jest zapach! Uwielbiam!

Ryszard pisze...

Urokliwe ujęcia! Mam wisterię na działce - odziedziczona po poprzednich właścicielach i wcześniej mi nieznana, zaskoczyła pięknie na wiosnę...

Kalejdoskop Renaty