Swoją drogą troszkę się dziwię, że tak mało osób wybiera się w te rejony Włoch na swoje wakacje.
Niewielu turystów zdaje sobie sprawę, ile pięknych i magicznych miejsc, czeka tutaj nadal na odkrycie.
Będąc w tym roku na wakacjach, wróciłam zafascynowana tym regionem.
Udało mi się zwiedzić kilka miejsc i przekonać się, że warto jeszcze kiedyś tam wrócić.
Jednym z ciekawszych miejsc, które udało mi się zobaczyć w Kalabrii było Pentedattilo.
Pentedattilo to miasteczko widmo położone w górach Aspromonte.
Miasteczko mieści się na górze Monte Calvario na wysokości 250 m n.p.m.
Aby dotrzeć do Pentedattilo potrzebny jest samochód, gdyż drogi nie są łatwe i nie ma połączeń.
Krajobraz jednak rekompensuje każdy trud. Widok na miasteczko zapiera dech w piersi.
Pentedatillo bierze swoją nazwę od kształtu skały, na której leży.
Skała której kształt niegdyś przypominał pięć palców mamuta, stąd nazwa grecka penta daktylos - pięć palców.
Niestety, niektóre części góry upadły i nie odzwierciedlają już wszystkich pięć "palców", ale pozostała po nich fascynująca historia.
Pentedattilo obraz Edwarda Leara z 1851 roku(zdjęcie z internetu)
Jedno jest pewne, warto zobaczyć miasteczko choćby dla samej atmosfery, która tam panuje. Spacerując w Pentedattilo czuje się lekki niepokój.
Jest tak prawdopodobnie za sprawą legendy, która krąży o tym miejscu - masakra znana jako "masakra Alberti" dokonana w noc 16 kwietnia 1686 roku.
Przyczyną masakry była chora miłość barona Bernardino z rodu Abenavoli z Montebello do Antonietty - córki markiza Alberti z Pentedattilo.
Nie mogąc poślubić swej ukochanej, która została obiecana komu innemu - Bernardino wpadł w obłęd i dokonał rzezi na całej rodzinie Antonietty, w tym na dziewięć-letnim chłopcu.
Antonietta zostaje porwana przez szalonego kochanka i zamknięta w klasztorze, gdzie ma czekać na jego powrót.
Jego powrotu jednak nigdy się doczeka, Bernardino ginie walcząc w armii austriackiej.
Opowieści o duchach sprawiają, że spacerując uliczkami miasteczka czuje się niepowtarzalną atmosferę!
W Pentedattilo ma się uczucie dusz ofiar, które chyba wciąż nie mogą pojąć co im się naprawdę stało.
Chyba nie mogą oderwać się od świata żywych i odejść do świata zmarłych.
Wyjący wiatr wśród skał przypomina jęk mordowanych osób albo jest to zagubiona dusza barona, która błąka się po Pentedattilo nie zaznając spokoju.
Ponoć gdy zachodzi słońce skała oświetlana jest ciepłym, czerwonym blaskiem - wygląda jak dłoń splamiona krwią albo jest to dłoń mordercy skazanego na wieczne potępienie.
Trzęsienie ziemi z 1783roku i kolejne wtórne wstrząsy oraz historie o duchach sprawiły, że miasteczko zostało całkowicie opuszczone w latach 60-tych zeszłego stulecia.
Na szczęście na początku lat 90-tych rozpoczęto prace nad restrukturyzacją.
W ostatnich latach za sprawą stowarzyszenia Pro Pentedattilo miasteczko odwiedza dużo więcej turystów.
Dzięki pracy stowarzyszenia udało się odzyskać niektóre domy, kilka ulic oraz kościół.
Wiele z tych pomieszczeń przeszło restrukturyzację dając w ten sposób pracę rzemieślnikom i artystom z prowincji Melito Porto Salvo.
Wyroby miejscowych artystów
Zapraszam na zdjęcia z Pentedatillo ;-)Fasada kościoła
Mieszkańcy miasta- zbiór zdjęć, mozna je znaleźć w Kościele, w którym na piętrze znajduje się muzeum
Wnętrze kościoła
Wnętrze Pentedatillo - kilka restrukturyzowanych domów
Widoki z miasteczka na ruiny porzuconych domów
Spodobało się ? Podaj dalej!
Polecam również:
Scilla - miłość od pierwszego spojrzenia
Zapraszam do polubienia mnie na Facebooku lub google+, dziękuję za odwiedziny :-)
7 komentarzy
Lubię takie klimaty. Ciekawe miejsce i do tego ładnie pokazane.
Pozdrawiam
Kris
Faktycznie, czuje się lekki niepokój...
Słyszałam już kiedyś o tym, ale nie znałam szczegółów legendy. Fascynujące miejsce! Pozdrawiam!
Zgadzam się ;-)
Pozdrawiam serdecznie
Renata
Dziękuję :-)
Pozdrawiam serdecznie
Renata
Polecam!
Pozdrawiam serdecznie
Renata
Ciekaw wyprawa:-)
Prześlij komentarz