Przepis mam od koleżanki Neapolitanki z krwi i kości. Kolejny przepis na pasta al pomodoro, który od zawsze góruje w moim włoskim menu. Niby zwyczajny sos pomidorowy, a jednak inny! „O Scarpariello”robi się z pomidorów, sera i dużej ilości bazylii. Sos, który zachwyci Cię wyjątkowym smakiem dzięki kremowej konsystencji dwóch różnych rodzajów sera.
Szybki i łatwy przepis, który uwielbia się od pierwszego kęsa, ponieważ oddaje hołd śródziemnomorskiej kuchni.
Mówi się, że kiedy Neapolitańczycy się spieszą i nie mają dużo czasu na gotowanie, przygotowują „O Scarpariello”.
Jest to jedna z typowych potraw neapolitańskiej tradycji kulinarnej, która narodziła się w jednym z najpopularniejszych zakątków miasta: dzielnicy hiszpańskiej.
Danie narodziło się właśnie w tych alejkach, w których kiedyś żyli „scarpari”, czyli szewcy, którzy codziennie pracowali w swoich maleńkich sklepach, aby naprawić lub wyprodukować buty. Mówi się, że żony i siostry tych szewców, nie mając dużo czasu na gotowanie, przygotowywały „szybki posiłek” podczas przerwy na obiad. Według innej tezy danie to było przygotowane z produktów, które były w domu, lub z tego, co zostało podarowane (prawie zawsze sery) „scarparo”, przez klientów którzy im nie mogli zapłacić za usługę.
Dzień „Scarpariello” był poniedziałkiem, dniem odpoczynku „scarpari”, kiedy to wszystkie „prezenty” zostały zebrane i ugotowane wcześniej w niedzielę.
Do dziś „Scarpariello” jest jednym z najczęściej gotowanych potraw Neapolitańczyków, zwłaszcza kiedy trzeba przygotować proste i szybkie danie. Ale w przeciwieństwie do przeszłości, dziś gotuje się je przy użyciu pomidorów lub pomidorków koktajlowych, zamiast z resztek ragu przygotowanego zgodnie z tradycją.
Zapraszam ;-)
Składniki dla 2 osób:
- 250 g maccheroni lub penne
- 720 g świeżych pomidorów
- 50 g smalcu* (ewentualnie masła)
- 40 g Parmigiano Reggiano
- 40 g Pecorino Romano
- 4 łyżki oliwy z oliwek z pierwszego tłoczenia
- 1 ząbek czosnku
- papryczka chili do smaku lub pikantny olej (sos musi być pikantny!)
- 20 g liści bazylii
- garść natki pietruszki
*babcia mojej koleżanki używała smalcu lub tłuszczu ze słoniny, ale także ricotty bawolej
Przygotowanie:
Pamiętamy, że musimy uważać, aby nie rozgotować makaronu, dlatego dobrze jest odcedzić makaron dużo wcześniej niż zwykle.
Podajemy „Scarpariello”, dekorując każdy talerz świeżymi listkami bazyli.
Smacznego!
Spodobał Ci się tekst? Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli
zostaniemy w kontakcie:
- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku. Codziennie nowe zdjęcia, inspiracje, ciekawe informacje.
- Dołącz do mojej grupy Włochy po mojemu.
- Śledź mnie na Instagramie @kalejdoskoprenaty!
- Otrzymuj ‚List z Włoch’ zapisując się na newsletter.
Pozdrawiam
Renata
4 komentarze
Miałam lecieć do Neapolu w kwietniu, ale wiadomo dlaczego nie poleciałam... Może do końca roku się uda.
Co się odwlecze, to nie uciecze.
Pozdrawiam serdecznie
Renata
Chyba zrobię, musi być pyszny!
W ostatnim czasie króluje u mnie na stole kuchnia włoska. Uwielbiam takie potrawy Za smak, jak rownież i za łatwość przygotowania. Wiekszośc potraw z makaronem nie wymaga przesiadywania w kuchni godzinami. Tak wiec chętnie robię takie dania latem, kiedy pogoda na dworze jest tak ładna, że po prostu szkoda mi czasu na marnowanie go w kuchni ;)
Makaronik nie wydaje mi się trudny. Wiele składników z makaronu mam również w swojej lodówce ( musze tylko dokupić ser). Moze dzisiaj przygotuję na obiadek, bo szukałam pomyslu obiadowego.
Prześlij komentarz