Być może nie każdy wie, że ten pokaz uważany jest, za jeden z 10 najważniejszych festiwali na świecie.
Jeśli potrzebujesz pomocy w znalezieniu praktycznych informacji o Italii, zapraszam Cię do mojej grupy na Facebooku: Włochy po mojemu.
Ponad 200 aquilionisti (pasjonaci puszczający latawce) z 30 krajów z 5 kontynentów, 200.000 miłośników — są to elementy sukcesu międzynarodowego festiwalu latawców Artevento w Pinarella di Cervia.
Artevento swoje początki zawdzięcza malarzowi Claudio Capelliemu, który podczas podróży do Nowego Jorku w 1978 roku został uderzony przez lot dwóch imponujących latawców. Ta chwila na zawsze zmieniła życie malarza, który z czasem stał się organizatorem festiwalu w Pinarella.
Pierwsza edycja festiwalu latawców odbyła się w 1981 roku i od wiosny tego roku najlepsi aquilonisti podnoszą swoje kolorowe kreacje do nieba, ciesząc tym przedstawieniem dzieci, jak i dorosłych.
Czy mi się podobało ?
Wyobraź sobie niebo pokryte latawcami o najdziwniejszych i fantazyjnych kształtach.
Czerwony, zielony, żółty — mnóstwo jaskrawych kolorów, małe i duże o przeróżnych kształtach geometrycznych.
Widok, który można podziwiać godzinami, leżąc na piasku.
Ten zaczarowny krajobraz zapiera dech w piersiach. Czułam się szczęśliwa, że mogłam przyglądać się temu przedstawieniu i podziwiać jego piękno. Latawce ocierały się o siebie, powodując szelest, który brzmiał, jak jakaś piękna muzyka.
Atmosfera jest piękna— osoby w każdym wieku i narodowości, dużo kolorów, dużo muzyki oraz bliskość Adriatyku. Festiwal latawców to nadzwyczajne wydarzenie, które jednoczy ludzi.
Wstęp jest bezpłatny i chociaż oficjalnie festiwal rozpoczyna się codziennie o godzinie 10 rano, polecam wybrać się na plażę po południu, ponieważ jest dużo więcej latawców na niebie !
Oto migawki z ostatniej edycji w Pinarella di Cervia :-)
Inne festiwale latawców we Włoszech, które warto zobaczyć:
- Ventomania w Gubbio - koniec marca
- Sole e Vento w Imperia Borgo Marina - pierwsza połowa kwietnia
- Aquilonata sul Mare w Rimini - połowa kwietnia
- Vulandra w Ferrara - pierwsza połowa kwietnia
- Coloriamo i Cieli w Castiglione del Lago (Pg) - pierwszy tydzień maja
- Voliamo con i Colori w Prato - druga połowa maja
Wszyscy uwielbiamy patrzeć na latawce, ale mało kto zna historię ich powstania.
Jak się okazuje, latawce są najstarszymi obiektami latającymi.
Pierwsze z nich pojawiły się w Chinach i początkowo były wykonane z bambusa, papieru lub jedwabiu — były bardzo kruche i trwały krótko.
Pierwszy latawiec powstał przez całkowity przypadek, który miał miejsce w Chinach jakieś 2000 lat temu (jest dużo hipotez, ale ta o której Wam opowiem, spodobała mi się najbardziej).
Pewnego dnia pewien rolnik, pracując w polu, został uderzony przez falę wiatru, która zabrała mu kapelusz.
Udało mu się złapać kapelusz za sznurek, który był przymocowany do jego podbródka. Kapelusz zaczął trzepotać na niebie jak latawiec.
Rolnik, oczarowany i rozbawiony tym zjawiskiem, pokazał go wieśniakom, co skłoniło ich do wymyślenia pierwszego latawca.
Kiedy latawiec dotarł do Polski?
Historia głosi, że podczas najazdu Tatarów, w bitwie pod Legnicą w 1241 roku używano latawców w kształcie smoków.
Latawce bardzo często były używane podczas wojny. W Chinach np. stosowano latawce pokaźnych rozmiarów w celu odstraszenia wrogów.
Chińczycy uważają, że latawiec ma siłę oczyszczenia.
Uważają oni, że wypuszczony latawiec potrafi uwolnić od wszelkich kłopotów i zmartwień. Istnieje tradycja zwana „fang huiqi” (odstraszanie pecha).
Sposób postępowania jest następujący: przed wypuszczeniem latawca, właściciel latawca pisze o swoich wszystkich cierpieniach, zmartwieniach i klęskach, które go trapią.
Puszczając latawca, przecina linę, sprawiając, że znika ona na niebie, w nadziei, że wszystkie nieszczęścia znikną wraz z nią.
Jeśli latawiec wpadnie na teren domu innej osoby (rodziny), nieszczęście spadnie na nią.
Właściciel latawca jest zobowiązany odwiedzić tę osobę, przynosząc prezenty i przepraszając — odzyskując latawiec.
W przeciwnym razie osoba, o której mowa, będzie musiała zniszczyć i spalić latawiec, aby odeprzeć pech.
Spodobał Ci się tekst? Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:
- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku. Codziennie nowe zdjęcia, inspiracje, ciekawe informacje.
- Dołącz do mojej grupy Włochy po mojemu.
- Śledź mnie na Instagramie @kalejdoskoprenaty!
- Otrzymuj ‚List z Włoch’ zapisując się na newsletter.
Pozdrawiam
Renata
1 komentarz
Super artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
Prześlij komentarz