Zapraszam;-)
- 400 gr makaronu spaghetti
- 1 kg mulów
- oliwa
- 300 ml sosu pomidorowego
- 3 ząbki czosnku
- kieliszek białego wina
- natka pietruszki
- peperoncino (chili w platkach)
Kupując mule musicie zwrócić uwagę na ich zapach. Powinien był zapach morza, a nie rozkładającej się ryby. Przyrządzamy jedynie żywe mule. Przed gotowaniem należy więc dokładnie sprawdzić, czy zakupione przez nas mule są świeże. Jeśli skorupka jest otwarta, oznacza to, że omułek jest martwy lub przebywał w cieple. Kiedy przyniesiecie mule do domu a macie zamiar użyć ich dopiero na drugi dzień włóżcie je do lodówki. Mule należy opłukać kilkakrotnie. Następnie moczymy je w osolonej, zimnej wodzie. Tak zostawiamy je na 2 godziny. Mule wtedy samodzielnie oczyszczają się z ewentualnych pozostałości piasku. Na patelnie wylewamy obficie oliwę. Wrzucamy odcedzone z wody mule.
Przykrywamy pokrywką na parę minut. Po 3 - 4 minutach lub do czasu kiedy mule się otworzą, ściągamy z ognia. Obieramy z muszelek, jeśli chcemy zostawiamy parę do dekoracji. Nie otwarte wyrzucamy! Na dużej patelni rozgrzewamy oliwę z oliwek, podsmażamy czosnek, pietruszkę i chilli. Wodę z muszelek przecedzamy do szklanki, nie do końca przechylając garnek, tak jeżeli został jakiś piasek nie przeleje on nam się do szklanki. Dodajemy mule i wlewamy wino. Gotujemy przez następną minutę, aż sos lekko odparuje z wody.
Dodajemy sos pomidorowy. Zazwyczaj nie trzeba solić.
W międzyczasie gotujemy w osolonej wodzie makaron al dente. Odcedzamy. Dodajemy do gotowego sosu. Posypujemy natką i na zapalonym gazie mieszamy całość. Natychmiast podajemy.
Spodobał Ci się tekst? Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:
- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku. Codziennie nowe zdjęcia, inspiracje, ciekawe informacje.
- Dołącz do mojej grupy Włochy po mojemu.
- Śledź mnie na Instagramie @kalejdoskoprenaty!
- Otrzymuj ‚List z Włoch’ zapisując się na newsletter.
- A jeśli lubisz jak opisuje Włochy, to kup moją książkę
Pozdrawiam
Renata
2 komentarze
Rzeczywiście, trochę mi się mule kojarzy z wyższą szkołą kulinarną, a może niepotrzebnie? :)
Niepotrzebnie, jedno z najprostszych i łatwiejszych dań, trudem jest czyszczenie muli, nic wiecej.
Pozdrawiam serdecznie!
Prześlij komentarz