Pojawia się ona na włoskich stołach po tradycyjnym, wielkanocnym obiedzie.
Oryginalny, włoski przysmak, który można przygotować samemu w domu.
Deser jest nieco pracochłonny, mimo to warto spędzić kilka chwil w kuchni, by potem rozkoszować się smakiem tej babki.
Sekret polega głównie na wielokrotnym zagniataniu i bardzo dokładnym wyrabianiu, przedzielonymi okresami odpoczynku związanego, za wzrostem ciasta.
Nie muszę dodawać, że taka wyrobiona babka jest fantastyczna w smaku.
Zapraszam :-)
Składniki:
Na ciasto:- 300 g mąki Manitoba
- 200 g mąki pszennej
- 100 g mleka
- 25 g świeżych drożdży lub 7 g drożdży instant
- 250 gr masła
- skórka z jednej startej pomarańczy
- 100 g kandyzowanej skórki pomarańczowej
- skórka starta z jednej cytryny
- 50 g kandyzowanej skórki cedru
- 3 całe jajka + 3 żółtka
- 1 łyżeczki ekstraktu z wanilii
- 120 gr cukru
- 2 łyżki miodu
- 3 białka
- 50 gr migdałów nie obranych
- 100 gr mąki migdałowej
- 3 jajka
- 50 gr posypki cukrowej
- 100 gr cukru pudru
Przygotowanie:
Rozczyn drożdżowy:Ważymy wszystkie składniki. W pierwszej kolejności przygotowujemy rozczyn drożdżowy.
Mieszamy 100 g mąki pszennej z połową mleka i drożdży.
Wyrabiamy 10 minut, przykrywamy ręcznikiem i zostawiamy 30 minut w ciepłym miejscu do wyrośnięcia.
II etap:
Po czasie wyrastania, do rozczynu drożdżowego dodajemy 100 g
mąki
pszennej, resztę mleka. Wyrabiamy kolejne 20 minut.
Odstawiamy
w ciepłe miejsce 30 minut do wyrośnięcia.
III etap:
Po czasie wyrastania, do ciasta dodajemy 150 g Manitoby i 60 g cukru. Gdy cukier się wchłonie, dodajemy masło w temperaturze (80 gr) pokrojone na małe kawałki. Wyrabiamy następne 20 minut.
Odkładamy w miejsce, które uchroni ciasto od przeciągów i zostawiamy do wyrośnięcia na 2 godziny.
Po czasie wyrastania, do ciasta dodajemy 150 g Manitoby i 60 g cukru. Gdy cukier się wchłonie, dodajemy masło w temperaturze (80 gr) pokrojone na małe kawałki. Wyrabiamy następne 20 minut.
Odkładamy w miejsce, które uchroni ciasto od przeciągów i zostawiamy do wyrośnięcia na 2 godziny.
Po czasie wyrastania, dodajemy do ciasta pozostałe składniki, czyli 150 g
Manitoby, 170 g masła. Mieszamy, aż wszystko się wchłonie.
Następnie dodajemy szczyptę soli, 60 g cukru, cukier waniliowy, skórki
owoców cytrusowych, miód i jedno
po drugim jajka i żółtka.
Mieszamy wszystkie składniki razem, dodajemy mąkę jeśli ciasto jest zbyt
lepkie (dodajemy wtedy 4 łyżki mąki).
Na samym końcu dodajemy owoce kandyzowane, wyrabiamy następne 20 minut i ponownie odkładamy ciasto do wyrośnięcia w ciepłe miejsce na około 8 godzin.
V etap:
Zagniatamy ciasto po raz ostatni, następnie umieszczamy je w formie o kształcie gołębicy i zostawiamy do wyrośnięcia na kolejne 6 godzin. W międzyczasie przygotowujemy glazurę, którą pokryjemy ciasto tuż przed pieczeniem.
Mieszamy mąkę migdałową, cukier puder i białka z 3 jaj, które nie zostały wykorzystane w cieście. Mieszamy do uzyskania gładkiej konsystencji. Pokrywamy ciasto glazurą i posypujemy granulkami cukru oraz migdałami ze skórką.
Pieczemy ciasto w piekarniku rozgrzanym do 200 stopni, a następnie po pierwszych 10 minutach, obniżamy temperaturę do 180 stopni i pieczemy kolejne 30 minut, pokrywając je arkuszem papieru do pieczenia, aby chronić glazurę.
Po wystygnięciu posypujemy pudrem.
Pozdrawiam
Renata
Na samym końcu dodajemy owoce kandyzowane, wyrabiamy następne 20 minut i ponownie odkładamy ciasto do wyrośnięcia w ciepłe miejsce na około 8 godzin.
V etap:
Zagniatamy ciasto po raz ostatni, następnie umieszczamy je w formie o kształcie gołębicy i zostawiamy do wyrośnięcia na kolejne 6 godzin. W międzyczasie przygotowujemy glazurę, którą pokryjemy ciasto tuż przed pieczeniem.
Mieszamy mąkę migdałową, cukier puder i białka z 3 jaj, które nie zostały wykorzystane w cieście. Mieszamy do uzyskania gładkiej konsystencji. Pokrywamy ciasto glazurą i posypujemy granulkami cukru oraz migdałami ze skórką.
Pieczemy ciasto w piekarniku rozgrzanym do 200 stopni, a następnie po pierwszych 10 minutach, obniżamy temperaturę do 180 stopni i pieczemy kolejne 30 minut, pokrywając je arkuszem papieru do pieczenia, aby chronić glazurę.
Po wystygnięciu posypujemy pudrem.
Warto wiedzieć!
Ze względu na długi czas realizacji należy rozpocząć przygotowanie ciasta w sobotę rano, aby zakończyć na niedzielę, w ten sposób twoja gołębica jest gotowa na niedzielne popołudnie.
Spodobał Ci się tekst? Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli
zostaniemy w kontakcie:
- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku. Codziennie nowe zdjęcia, inspiracje, ciekawe informacje.
- Dołącz do mojej grupy Włochy po mojemu.
- Śledź mnie na Instagramie @kalejdoskoprenaty!
- Otrzymuj ‚List z Włoch’ zapisując się na newsletter.
Pozdrawiam
Renata
5 komentarzy
Renato, piękna gołębica! Dobrze widzieć ją także u Ciebie:)
Pozdrawiam świątecznie!
Piękna, bardzo mi się podoba ten przepis, kocham włoskie wypieki :)
Dziękuję, u Ciebie też piękna.
Pozdrawiam świątecznie :-)
Dziękuję :-)
Pozdrawiam świątecznie :-)
Warto poświęcić czas. Według Twojego przepisu wyszła rewelacyjna
Prześlij komentarz