Karnawał w Viareggio to świetna zabawa zarówno dla małych, jak i dużych. Viareggio to stylowe nadmorskie miasteczko położone na wybrzeżu w Toskanii. Jest idealnym miejscem na wypoczynek z rodziną z kilometrami piaszczystych plaż, z których wiele zostało nagrodzonych prestiżową błękitną flagą za czystość wody i piasku. Już samo położenie jest warte pobytu, ale miasto słynie na całym świecie z karnawału. Po Karnawale Weneckim jest chyba najbardziej popularnym i znanym we Włoszech. Na jego obchody można trafić między styczniem a marcem – trwa przez cztery niedziele. Przyciąga znaych polityków, sportowców, biznesmenów – na Karnawał w Viareggio przybywają turyści z całego świata. Tu też wkładają maski i kostiumy, ale gwoździem programu są wielkie platformy z sylwetkami ludzi, zwierząt i bliżej nieokreślonych stworów.
Pierwszy Carnevale di Viareggio odbył się w 1873 r. Grupa mieszkańców z wyższych sfer zorganizowała procesje. Główną ulicą Viareggio przejechały wozy ustrojone kwiatami. Natomiast grupa ubogich, niezadowolonych z wysokości podatków, zrobiła własną maskaradę ośmieszającą poborców. Parady spodobały się do tego stopnia mieszkańcom, że stały się to tradycją.
W każdy weekend na ulicy pojawiają się papierowe figury na ogromnych wozach, na których umieszcza się wielkie figury znanych postaci. Przygotowuje się je zgodnie z zasadami sztuki papier-mâché, którą w 1925 r. wymyślił rzeźbiarz z Viareggio, nakładając papier na szkielet z drewna i metalu. Figury poruszają rękami, kręcą głowami, otwierają usta w przemówieniach, przez co nie są one tylko kukłami, ale sprawiają wrażenie, jakby one także brały czynny udział w zabawie. Porusza się je za pomocą ciągników.
Tematy są zazwyczaj satyryczne. Figury z papieru zwykle przedstawiają aktualnych polityków, sportowców i inne znane osobistości. Niektóre z tych figur mogą być wysokie nawet do 5 lub 6 pięter wysokości i ważyć około 40 ton !
Kiedy uczestniczyłam ja, myślą przewodnią, która łączyła wszystkie wozy, był chaos społeczny i polityczny we Włoszech.
Symbolem karnawału w Viareggio jest Burlamacco, czerwono-czarny pajac, wymyślony w 1930 roku przez miejscowego nauczyciela, malarza, grafika i scenografa Umberto Bonettiego. Na początku nie miał on imienia, ale szybko zdobył ogromną popularność i jego twórca dodał mu imię. Nazwa odnosi się do Buffalmacco postaci Dekameronu.
Oto krótkie sprawozdanie fotograficzne z karnawału w Viareggio, który można opisać w paru słowach: kolor, muzyka, euforia i błękitne niebo.



Zapraszam na paradę ;-)




Spodobał Ci się tekst? Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli
zostaniemy w kontakcie:
- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku. Codziennie nowe zdjęcia, inspiracje, ciekawe informacje.
- Dołącz do mojej grupy Włochy po mojemu.
- Śledź mnie na Instagramie @kalejdoskoprenaty!
- Otrzymuj ‚List z Włoch’ zapisując się na newsletter.
Pozdrawiam
Renata
6 komentarzy
WOW! Niesamowite! To takie cudowne, że są narodowości, którym się CHCE robić takie rzeczy!!
Super zdjęcia, fajny bardzo ten karnawał, choć przyznaję ze niektóre Twory trochę przerażają ;)
Włochy mają to w sobie. Potrafią robić ciekawe rzeczy.
Pozdrawiam serdecznie
Kalejdoskop Renaty
Wyglądają przerażająco, ale satyra która im towarzyszy nie :-)
Pozdrawiam serdecznie
Kalejdoskop Renaty
Ludzie poprzebierani podobnie jak tutaj, za to te platformy i figury - wow! Myślę, że moim chłopcom by się podobało. Jedyne co mnie martwi to pogoda. Od nas to trochę daleko, a pora roku kapryśna. Szkoda, że karnawał nie przypada np. w maju ;) Może jednak zaryzykujemy, namówię kiedyś męża. Zdjęcia tętnią życiem, zachęcają, Ty trafiłaś na piękną pogodę- super. Pozdrawiam :)
Dzieciom na pewno by się spodobał. Karnawał w Viareggio to naprawdę coś innego, zatem warto się wybrać.
Z pogodą może być różnie, jak to bywa we Włoszech, ale warto się wybrać.
Dziękuję za miłe słowa :-)
Pozdrawiam serdecznie
Kalejdoskop Renaty
Prześlij komentarz