wtorek, 16 lipca 2013

Washington DC...część 1

Miasto "pana prezydenta", który może zrobić wszystko, panie i panowie, Washington DC, stolica Stanów Zjednoczonych!
To trzeba zobaczyć przynajmniej raz w życiu: Kapitol, Biały Dom, Georgetown, Arlington Cemetery, Pentagon ...





Jak kiedyś się wybierzecie do Nowego Jorku, warto wybrać się do Washington.
Wiadomo, że New York to New York, ale tak czy inaczej Washington jest miastem wartym zwiedzenia. Chociażby żeby zobaczyć miejsca, które widziało się w filmach. Stolica USA trochę zaskakuje, szczególnie w porównaniu z tętniącym życiem w dzień i w nocy Nowym Jorkiem. Waszyngton wydaje się spokojniejszy, mniej zabiegany… Stolica Stanów Zjednoczonych jest jednym z moich ulubionych miast: nigdzie jak tam nie oddycha sie powietrzem amerykańskiego snu, miasto jest pełne rozsianych wszędzie zabytków i muzeów.




Specyfiką Waszyngtonu jest brak wieżowców, dość nietypowe dla amerykańskiej metropolii! To dlatego, że wprowadzono tutaj limit wysokości budynków: budynek nie może być wyższy niż szerokość ulicy, przy której stoi plus 20 stóp. Nie ma ani jednego budynku, który byłby wyższy od Monumentu Waszyngtona.
Wieczorem jest praktycznie cicho, dzielnic
ą, która tętni życiem jest Georgetown.
Miałam tylko dwa dni, aby zwiedzić miasto, więc skoncentrowałam się na obszarze bulwaru National Mall, który biegnie od Kapitolu do Lincoln Memorial, około trzech kilometrów, którego obrzeża skupiają najważniejsze muzea i zabytki. Spacerowaliśmy w upalne słońce, ale w końcu byłam bardzo zadowolona, bo chciałam po prostu odwiedzić stolicę Stanów Zjednoczonych.
Serce Waszyngtonu to The National Mall. To duży obszar w centrum miasta, rozciągający się od Lincoln Memorial po jednej stronie, do Kapitolu po drugiej. Spacer zaczęli
śmy od Lincoln Memorial.





Pomnik Lincolna jest zbudowany na wzór świątyni doryckiej, nieco wysoki ! Pomnik upamiętnia szesnastego prezydenta Stanów Zjednoczonych Abrahama Lincolna. 



Przed pomnikiem znajduje się napis: "I have a dream", oznacza miejsce, gdzie Martin Luther King wypowiedział słynne przemówienie.

Od początku naszego pobytu w USA prześladuje nas pech(w remoncie statua Wolności w Nowym Yorku), Reflecting Pool jest w remoncie i całkowicie go rozkopano, zero wspaniałych zdjęć.



Widok ze schodów pomnika Lincolna na Monument Waszyngtona i Kapitol.

Po drodze mijamy Pomnik Weteranów Wojny Wietnamskiej przy którym znajduje się słynna „Ściana Płaczu” z wygrawerowanymi nazwiskami poległych w Wietnamie. 





W niektórych miejscach pod tablicami leżą kwiaty i małe amerykańskie flagi. 

Za nim doszliśmy do Monument Waszyngtona zatrzymaliśmy się przy pomniku-monumencie żołnierzy poległych w czasie II wojny światowej. 




Monument Waszyngtona znajduje się pośrodku National Mall, ma ponad 169 metrów wysokości i jest najwyższą budowlą w mieście. Wybudowany na cześć pierwszego prezydenta Stanów Zjednoczonych.


Po obejrzeniu pomnika Waszyngtona ruszyliśmy przez ogród Eclipse do Białego Domu. Zwiedzać Washington Monument też nie można, bo w remoncie po trzęsieniu ziemi.





White House, najsłynniejsza amerykańska budowla, rezydencja i miejsce pracy tutejszego prezydenta. Jak wynika z nazwy – jest to biały budynek, ogrodzony tak, że bez problemu można mu się przyjrzeć. Powiem szczerze, że na filmach wydaje się większy. Ta siedziba amerykańskich prezydentów została zbudowana w latach 1792-1800. Budynek jest od prawie 200 lat siedzibą prezydentów Stanów Zjednoczonych. 









Siedziby prezydenta USA niestety nie można zwiedzić, potrzebna jest limitowana przepustka, którą można uzyskać na prośbę swojego kongresmena jeżeli mieszkasz w USA, bądź w naszym przypadku na prośbę ambasady, na pół roku przed planowaną wizytą. Zgadnijcie, ja miałam, ale pech nas prześladowal, podczas naszego pobytu, francuski prezydent odwiedził Obamę i wszystkie wejściówki zostały odwołane.







Po obejrzeniu White House wybraliśmy się w stronę Kapitolu.
Po drodze mija się Archiwa Narodowe, siedzibę FBI czy Pocztę Główną, ale o tym już w następnym poście;-)

 Zapraszam do polubienia mnie na Facebooku lub google+, dziękuję za odwiedziny:) 



Share:

Brak komentarzy

Kalejdoskop Renaty