Dzisiaj proponuję Wam kolejne risotto – risotto z liśćmi mleczu.
Bardzo proste risotto. Doskonała kolacja w sytuacji, gdy chcemy zaskoczyć gości na przyjęciu.
Na temat mleczu pisałam już tutaj. A na temat risotta jak się robi pisłam w tym poście.
Zapraszam :-)
czwartek, 2 maja 2013
piątek, 26 kwietnia 2013
Frittata z mleczem
Co Wy dzisiaj na przepis na frittatę ?
Frittata zawsze robię gdy mi brakuje pomysłu na kolację:)
Na brak jajek ciężko narzekać. A mogą być podstawą szybkiej kolacji i wcale nie mówię o jajecznicy.
Włoska frittata jest swego rodzaju omletem. Jest zapiekana dłużej niż tradycyjny omlet.
Nazbierałam mleczu, więc będzie frittata z mleczem.
O mleczu pisałam już w tym poście.
Zapraszam;-D
Frittata zawsze robię gdy mi brakuje pomysłu na kolację:)
Na brak jajek ciężko narzekać. A mogą być podstawą szybkiej kolacji i wcale nie mówię o jajecznicy.
Włoska frittata jest swego rodzaju omletem. Jest zapiekana dłużej niż tradycyjny omlet.
Nazbierałam mleczu, więc będzie frittata z mleczem.
O mleczu pisałam już w tym poście.
Zapraszam;-D
wtorek, 23 kwietnia 2013
Makaron z liśćmi mleczu
Wiosna nadchodzi.
Spuśćcie oczy, schylcie się, pod nogami rosną nie tylko chwasty, ale i witaminy!
Wiadomo, że jak ktoś nigdy nie próbował, trochę musi się przemóc, ale smakuje niesamowicie.
Te rustykalne dania wywodzą się z bardzo ubogiej kuchni włoskiej, gdzie po zimie głód witamin uzupełniano polnymi ziołami.
Pamietam jak jakie było moje pierwsze zdziwienie, gdy pierwszy raz zobaczyłam ludzi na polach, którzy zbierają mlecz, a później je konsumują.
Mlecz, czyli mniszek nazywany błędnie mleczem. Te cenne ziółka wyjmujemy z ziemi małym nożykiem z kawałkiem korzenia.
Jeśli nie zamierzamy go zjeść od razu, z korzeniem lepiej się nam przechowa. Wybieramy młode roślinki. Musi być nie zakwitnięty, bo inaczej jest gorzki. Najsmaczniejsze są od marca do maja, później zbierane też są jadalne, ale im starsze, tym bardziej gorzkie.
Dzisiaj proponuję Wam kolejną pastę – makaron z liśćmi mleczu.
Spuśćcie oczy, schylcie się, pod nogami rosną nie tylko chwasty, ale i witaminy!
Wiadomo, że jak ktoś nigdy nie próbował, trochę musi się przemóc, ale smakuje niesamowicie.
Te rustykalne dania wywodzą się z bardzo ubogiej kuchni włoskiej, gdzie po zimie głód witamin uzupełniano polnymi ziołami.
Pamietam jak jakie było moje pierwsze zdziwienie, gdy pierwszy raz zobaczyłam ludzi na polach, którzy zbierają mlecz, a później je konsumują.
Mlecz, czyli mniszek nazywany błędnie mleczem. Te cenne ziółka wyjmujemy z ziemi małym nożykiem z kawałkiem korzenia.
Jeśli nie zamierzamy go zjeść od razu, z korzeniem lepiej się nam przechowa. Wybieramy młode roślinki. Musi być nie zakwitnięty, bo inaczej jest gorzki. Najsmaczniejsze są od marca do maja, później zbierane też są jadalne, ale im starsze, tym bardziej gorzkie.
Dzisiaj proponuję Wam kolejną pastę – makaron z liśćmi mleczu.
sobota, 9 marca 2013
Risotto z liśćmi maku
Dzisiaj proponuję Wam kolejne risotto – risotto z liśćmi maku.
Bardzo proste risotto o ujmującym wyglądzie. Doskonała kolacja w sytuacji, gdy chcemy zaskoczyć gości na przyjęciu.
Na temat maku pisałam już tutaj nie chce się powtarzać i w ten sposób stać się nudną. A na temat risotta jak się robi pisłam w tym poście.
Zapraszam :-)
Bardzo proste risotto o ujmującym wyglądzie. Doskonała kolacja w sytuacji, gdy chcemy zaskoczyć gości na przyjęciu.
Na temat maku pisałam już tutaj nie chce się powtarzać i w ten sposób stać się nudną. A na temat risotta jak się robi pisłam w tym poście.
Zapraszam :-)
Subskrybuj:
Posty (Atom)
©
Kalejdoskop Renaty | All rights reserved.