Co roku to samo, wraz z nadejściem stycznia, moja skrzynka pocztowa pęka szwach od wiadomości typu: a może, by mi Pani pomogła zorganizować moją podróż do Włoch?
Tych wiadomości codziennie przychodzi kilkanaście, a wraz ze zbliżaniem się wakacji kilkadziesiąt.
Muszę to napisać, bo to wszystko leży mi na sercu od lat, tym bardziej, kiedy tych wiadomości z roku na rok zaczyna być bardzo dużo.
Czasem mam ochotę odpisać złośliwie, bo jestem tylko człowiekiem: a może by Pani za mnie zapracowała na chleb, posprzątała chatę, popracowała w ogródku, napisała za mnie książkę, artykuł na blog, bo śmierdzi pustką, bo nie mam na to czasu, a ja wtedy zorganizuję Pani super podróż do Włoch.
To, co tutaj piszę, człowiek empatyczny zrozumie, nieempatyczny zhejtuję. Nie ma innej możliwości. Nie ma innych prawd! Stawiasz się w czyjejś sytuacji i nie możesz nie rozumieć.
Ale jeśli się ktoś obrazi, no to trudno.