sobota, 7 września 2013

Moja przygoda na festiwalu w Wenecji


Powiem szczerze, że od kiedy mieszkam we Włoszech nigdy nie byłam na festiwalu w Wenecji, mimo iż mieszkam niedaleko. O uczestnictwie myślałam już w lipcu, ale zrezygnowałam bo nie wiedziałam czy na ten czas wrócę do Włoch.

Palazzo del Cinema


Wczoraj zobaczyłam jakie filmy miały być wyświetlane. Byłam zdziwiona jak zobaczyłam, że ma być wyświetlany poza konkursem film Andrzeja Wajdy - "Wałęsa. Człowiek z nadziei". W pokazie mieli uczestniczyć Danuta i Lech Wałęsowie.
Czasami po prostu ma się szczęście, ale może tak już miało być. Kupiłam bilet online i w ten sposób zaczęła się moja przygoda na festiwalu. Nie było to nawet zbyt trudne, bilet też niedrogi 32,5 euro. Zapłaciłam więcej w przeszłości za koncerty. Nie będę tutaj pisać na temat filmu i o Wałęsie. Nie mi go osądzać. Nie mam zamiaru. Chcę opisać po prostu moją przygodę na Lido.
Dojazd na Lido nie jest trudny. Organizowane są specjalne promy z piazzale Roma, przed i po projekcji filmów. Film był wyświetlany o 22.00. Wyjechałam z domu przed 18, byłam na Lido już o 19.30.W ten sposób mogłam się przyjrzeć całej organizacji. Był to mój pierwszy raz, więc dużo rzeczy nie wiedziałam.
Jak dojechałam, rozpoczął się seans filmu o 19 a był nim film francuski. Gdy zaczyna się projekcja filmu, wszystko przed Palazzo del Cinema cichnie, ludzie się rozchodzą by ponownie pojawić się przed następnym  pokazem. Ja postanowiłam w tym czasie zjeść kolację.
W parku w pobliżu Casino montowany jest wielki obóz Movie Village gdzie można zjeść za rozsądną cenę. Moja kolacja to niecałe 11 euro, moim zdaniem nie jest to cena astronomiczna jak na taką imprezę. Myślałam, że będzie gorzej.
Miałam jeszcze troszkę czasu wiec pospacerowałam. Poszłam w stronę Hotel Excelsior , gdzie zazwyczaj nocują wszystkie gwiazdy. To tutaj przybywają w motorówkach witani fleszami paparazzich. Niestety nie było mi dane zobaczyć żadnej gwiazdy.

Jako, że dochodziła godzina projekcji wróciłam pod Palazzo del Cinema. Zajęłam lokum przed miejscem gdzie gwiazdy spacerują po czerwonym dywanie. Nie musiałam walczyć o dobrą pozycję, nie było dużo ludzi. Być może było to spowodowane późną godziną. Zrobiłam dużo zdjęć, ale dużo osób nie byłam w stanie rozpoznać. Wyjechałam z Polski 18 lat temu, więc nie jest mi łatwo być na bieżąco. Nie oglądam codziennie telewizji polskiej. 




Czekałam na reżysera i głównych aktorów. W końcu musiałam wejść do środka. Pytając wcześniej o informacje, dowiedziałam się, że trzeba wejść przynajmniej 10 minut przed projekcją. W środku widziałam, że dużo osób czeka nadal przed wejściem. Postanowiłam zaryzykować i nie wchodzić. Dobrze zrobiłam, udało mi się zrobić zdjęcia.


Przejściu Wajdy i Wałęsy po czerwonym dywanie towarzyszyły brawa i entuzjastyczne okrzyki. Andrzeja Wajdę witano jako legendę światowej kinematografii, a Wałęsę jak legendę i bohatera.


Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego Bogdan Zdrojewski i Lech Wałęsa

 Danuta Wałęsa

 Maria Rosaria Omaggio, grająca w filmie Andrzeja Wajdy Orianę Fallaci

Agnieszka Grochowska, aktorka, która wciela się w rolę Danuty Wałęsy 

Robert Więckiewicz wciela się w rolę Lecha Wałesy

Przed projekcja filmu, Andrzej Wajda został nagrodzony nagrodą Persol.

Film zakończył się po północy długą owacją na stojąco.




Po projekcji postanowiłam szybko nie jechać do domu. Jak wyszłam z sali, widziałam zaparkowane Maserati. Pomyślałam sobie, że na pewno będą wychodzić wszyscy bohaterowie wieczoru. Tak też było. Oto zdjęcia.

 Ja z Agnieszką Grochowską

 Autograf Andrzeja Wajdy

Wrażenie niesamowite, zobaczyć legendę Solidarności i reżysera Andrzeja Wajdę.

Tu już wracając, parę zdjęć z promu na przepiękną Wenecję ;-) 






Zapraszam do polubienia mnie na Facebooku lub google+, dziękuję za odwiedziny:)


Share:

7 komentarzy

Anonimowy pisze...

O proszę, jak czasem się "trafi"! Ale nawet bez tego, myślę, że byłoby to świetne doświadczenie!

Agnieszka F. pisze...

Ależ fantastycznie! Trafić na coś takiego w sercu Wenecji, to musi być coś :)
Pozdrawiam ciepło :)

Elżbieta Ławczys pisze...

Wspaniała relacja!!

Kalejdoskop Renaty pisze...

Dziękuję :-)

Kalejdoskop Renaty pisze...

Szczęście napewno miałam, i tak jak piszesz byłoby to świetne doświadczenie :-)
Pozdrawiam serdecznie!

Kalejdoskop Renaty pisze...

Był to niesamowity wieczór, miasto same już w sobie a do tego festiwal filmowy, i film polski. Jak na mój pierwszy raz uważam, że mi się udało. Mam nadzieję, że i w przyszłości będę mogła uczestniczyć :-)
Pozdrawiam serdecznie!

Kasia S, pisze...

Jestem bardzo ciekawa tego filmu.
Jak do tej pory, wszystkie recenzje, które czytałam, są bardzo pozytywne.
zobaczymy... cz mi się spodoba ;)

Pozdrawiamy serdecznie

Tapenda

Kalejdoskop Renaty